Może to brzmi śmiesznie - komentarze po meczu Spójnia Stargard Szczeciński - Znicz Basket Pruszków

Po meczu, w którym zdobyto łącznie 99 punktów, a Spójnia pokonała Znicz 55:44 obaj trenerzy chwalili swoich graczy za świetną defensywę. To jednak marne pocieszenie dla przyjezdnych.

Tadeusz Aleksandrowicz (trener Spójni Stargard Szczeciński): Można powiedzieć, że obrona jeszcze lepiej działała niż w poprzednim meczu. Myślę, że to dobry wynik i nie, dlatego, że oni nie trafiali, bo na początku wychodziły im rzuty. Później byli cały czas pod presją. Rzucali z trudnych sytuacji. Walczyliśmy do końca i wytrzymaliśmy tą presję. Mieliśmy przestój w ataku, ale już nie popełniliśmy tego błędu, co z zespołem z Dąbrowy Górniczej. Wydawało się, że oni ruszą, ale ustaliśmy obroną.

Michał Spychała (trener Znicza Basket Pruszków): Bardzo trudny mecz. Wiadomo, że z drużynami, które nie dość, że są mocne to jeszcze im nie idzie przed własną publicznością tym bardziej trzeba się pokazać. Ta energia wstępuje dodatkowo. Ostrzegałem zespół, że może to zadziałać w dwie strony. Nie zagraliśmy jakiegoś bardzo złego meczu. Może to brzmi śmiesznie zdobywając 44 punkty, ale zatrzymaliśmy zespół gospodarzy na 55. Na pewno dużo niedokładności i braku zdecydowania w pewnych momentach. Nie skorzystaliśmy z wypracowanych pozycji, a zrobiliśmy też bardzo dużo strat. Nie tylko piłka w ręce przeciwnika, ale również błędy kroków. O ofensach nie wspomnę, bo niektóre mi się nie podobały.

Źródło artykułu: