- Uważam, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Pokazaliśmy ten charakter, zostawiając serce na boisku. Czasem to jednak nie wystarcza. Unics Kazań pokazał, że jest drużyną naprawdę klasową. Prawie ich dogoniliśmy, ale końcówka była po ich stronie - podsumował środowy pojedynek Mantas Cesnauskis.
Co zdaniem zawodnika zaważyło na ostatecznej przegranej zespołu? - Z taką drużyną ciężko jest walczyć, zwłaszcza jak odskakuje tyloma oczkami. W pewnym momencie było to kilkanaście punktów i naprawdę staraliśmy się to odrobić, było blisko. To było powodem naszej przegranej, gdyż takiej drużynie nie powinno pozwalać się na takie przewagi - stwierdził koszykarz.
Mantas zdobył w środowym meczu z Unicsem Kazań pięć punktów. Jak podsumował swój występ? - Ocenię siebie po tym spotkaniu bardzo krytycznie. Były zarówno dobre, jak i złe momenty w moim wykonaniu. Jestem zły za ten niepotrzebny faul na końcu, kiedy brakowało nam dwóch punktów, by dogonić przeciwników. Mieli za to dwa rzuty osobiste. To był być może kluczowy moment. Czasami jednak tak bywa - wyjaśnił.
Już za tydzień Stelmet uda się do Aten na drugi mecz Pucharu Europy. Przeciwnikiem będzie Panionios. Czy zdaniem zawodnika jest szansa na pierwszą wygraną w tych rozgrywkach? - Nie wiemy, sami sprawdzamy siebie w tych rozgrywkach. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować tę pracę i mecze będą coraz lepsze. Fajnie by było, jakbyśmy ugrali coś w tych pucharach. Na razie jednak koncentrujemy się na niedzielnym meczu z Koszalinem - powiedział na zakończenie.