Zbigniew Białek: Wiem, że mogę dać więcej tej drużynie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kiepska jest atmosfera wokół starogardzkiej Polpharmy. Zespół Wojciecha Kamińskiego gra słabo w lidze, a do tego nie potrafił przełamać złej serii w spotkaniu I rundy Intermarche Basket Cup.

Mecz w Tarnobrzegu od początku układał się po myśli Kociewskich Diabłów, jednak to Jezioro opuszczało parkiet z minimalnym zwycięstwem. Po zakontraktowaniu w starogardzkiej drużynie Josha Millera, Polpharma ma naprawdę solidną drużynę, ale gra zdecydowanie poniżej oczekiwań kibiców oraz zarządu klubu. Wydaję się, że dużym  problemem ekipy Wojciecha Kamińskiego jest nagromadzenie bardzo podobnie grających zawodników podkoszowych, którzy są świetni w ataku, jednak mają problem z solidną defensywą.

- Nie chcę wracać już do meczu w Tarnobrzegu - mówi Zbigniew Białek, podkoszowy Kociewskich Diabłów. - Myślę, że sprawa jest otwarta, a porażka jednym punktem nic nie znaczy. Mecz ten na pewno był dla nas ważny w kwestiach psychologicznych, jednak się nie załamujemy, bo priorytetem jest liga - dodaje doświadczony zawodnik.

Zbigniew Białek obecnych rozgrywek nie może zaliczyć do udanych. Gracz, który dołączył do drużyny po kontuzji Aleksandra Lichodzijewskiego jak dotychczas zanotował tylko jedno dobre spotkanie. Było to starcie z beniaminkiem z Radomia, w którym tryumfowała także cała drużyna. Po ostatnich słabych rezultatach rezygnacje z posady szkoleniowca rozważał nawet Wojciech Kamiński, który twierdził, że nie jest już w stanie dotrzeć do swoich zawodników.

- Każdy wie jak gram - stwierdza Białek. - Wiem, że mogę dać tej drużynie zdecydowanie więcej. Wydaję się, że najgorszą decyzją byłoby teraz odejście trenera. Powiedzmy sobie szczerze, my nie mamy słabych zawodników. Naszym największym problemem jest mentalność. Musimy w końcu wziąć się za siebie i zacząć wygrywać. Uważam, że przełamanie w końcu przyjdzie, a to na pewno bardzo nam pomoże - zapowiada z nadzieją 30-latek.

W sobotni wieczór Polpharma Starogard Gdański podejmie Kotwice Kołobrzeg. Oba zespoły przystąpią do tego spotkania bardzo zmobilizowani, gdyż zdają sobie sprawę, że każdy punkt jest dla nich na "wagę złota". W zespole Kociewskich Diabłów zadebiutuje nowy rozgrywający, ale to od postawy całej drużyny uzależnione będzie końcowe zwycięstwo.

- Josh jest z nami krótko, ale miał już trochę czasu na poznanie zagrywek zespołu - stwierdza podkoszowy. - Jest to dobry zawodnik, który na pewno nam pomoże. Kotwica Kołobrzeg to bardzo groźny zespół, w szczególności na własnym terenie. Ekipa Tomasza Mrożka ma groźnych strzelców z dystansu, a także wysokich podkoszowych. Kluczowa w tym meczu będzie defensywa, bo to z nią mieliśmy ostatnio największe kłopoty - analizuje gracz Polpharmy.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
luksin
10.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bialek potrafi grac w kosza...w zasadzie w tym zespole jest wielu ktorzy potrafia ale pytanie czy mimo ciezkiego poczatku beda potrafili sie odbic...