Adam Hrycaniuk: Trafiliby chyba nawet... krzesłem

Adam Hrycaniuk z Asseco Prokomu Gdynia nie potrafi wskazać przyczyny, dlaczego on i jego koledzy zagrali tak fatalne zawody. Montepaschi Siena pokonało zespół mistrza Polski 101:66.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
- Nie wiem, co się z nami stało w tym spotkaniu. Trudno się grało z drużyną, która aż 60 punktów zdobyła z dystansu. My na to zasłużyliśmy, bo nasza obrona źle funkcjonowała. Zostawialiśmy za dużo otwartych pozycji na obwodzie dla nich i oni to momentalnie wykorzystywali. Poczuli się tak pewnie, że później to by nawet i krzesłem trafili za trzy - relacjonował zaraz po zakończonym spotkaniu Adam Hrycaniuk, gracz Asseco Prokomu Gdynia.

Gdynianie zagrali po prostu tragiczne zawody. Rozpoczęli całkiem nieźle, ale później było już gorzej. Kwintesencją beznadziejności była trzecia kwarta, którą Asseco przegrało w stosunku 12:37! - Prowadziliśmy nawet dwunastoma punktami i powinniśmy ciułać później te punkty, próbować podtrzymać to prowadzenie. Jednak parę trójek im wpadło i nasza gra zaczęła się sypać - dodaje środkowy Asseco Prokomu.

Ta porażka stawia mistrzów Polski w bardzo trudnej sytuacji. Wizja awansu do Top16 oddala się coraz bardziej. - Musimy przygotować się do kolejnego meczu, najpierw ligowego, a później Euroligowego. Damy z siebie wszystko, żeby powalczyć o te zwycięstwa - kończy Hrycaniuk.

Mistrzowie Polski w poniedziałek zmierzą się na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk, a w czwartek w Ergo Arenie podejmą Elan Chalon.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×