Wielkie emocje do ostatnich sekund - relacja z meczu Start Lublin - SKK Siedlce

Drużyny stworzyły ciekawe, trzymające w napięciu widowisko. 40 minut okazało się niewystarczające, aby wyłonić zwycięzcę niedzielnego starcia.

Początkowo jedynym rozwiązaniem stosowanym przez SKK w ataku było poszukiwanie Rafała Kulikowskiego, a ten kompletnie nie radził sobie z presją wywieraną przez rywali. Modyfikacja taktyki umożliwiła siedlczanom nawiązanie wyrównanej walki ze Startem, lecz nie trwało to długo. Gospodarze mieli sporo miejsca na obwodzie, z czego skrzętnie korzystali i budowali przewagę.

Nieźle funkcjonująca lubelska maszyna wkrótce zacięła się. Na zwolnionych obrotach grał Łukasz Wilczek, który zazwyczaj obsługuje kolegów wieloma świetnymi podaniami. Wypracowanie nawet dobrych pozycji do rzutu wcale nie gwarantowało precyzyjnego ich zwieńczenia, zaś wśród gości kapitalną zmianę dał niezwykle aktywny Rafał Sobiło. Kibice ponad pół drugiej kwarty czekali na punkty podopiecznych Dominika Derwisza, a w tym czasie przeciwnik zaliczył serię 16:0. Ich radość zakłóciła kontuzja Adriana Czerwonki, który źle upadł po celnym rzucie i sam nie był w stanie opuścić parkietu.

Wikana Start przebudził się tuż przed dużą przerwą, lecz przeciwnik nie zamierzał dać za wygraną i nie pozwolił się zdominować. Wymiana ciosów trwała przez całą trzecią kwartę, wynik oscylował wokół remisu, a obie strony popełniały proste straty.

SKK przejął inicjatywę i wygrywał już 61:53, jednakże gościom zabrakło zimnej krwi oraz wyrachowania. Chaotycznie bronili oni prowadzenia, co nie powiodło się. W ostatniej akcji fantastycznym rajdem Łukasz Wilczek doprowadził do stanu 64:64. W czwartej kwarcie oba zespoły przekroczyły limit fauli i miało to olbrzymi wpływ na obraz gry w dogrywce. Wikana Start z żelazną konsekwencją wykorzystywał kolejne rzuty wolne, czym odebrał rywalom nadzieję na odniesienie sukcesu.

Dodatkowe pięć minut przebiegało pod dyktando lublinian. Twarda obrona przyniosła efekt, zaś rządzący w walce na tablicach Marcel Wilczek po raz kolejny udowodnił, że będzie należał do grona gwiazd I ligi.

Wikana Start Lublin - SKK Siedlce 85:74 (20:12, 10:20,16:18, 18:14, d. 21:10)

Wikana Start: Celej 31, M. Wilczek 20 (19 zb.), Ł. Wilczek 17, Łuszczewski 9, Sikora 6, Szczypka 2, Kowalski 0, Marciniak 0, Ciechociński 0, Czujkowski 0.

SKK: Sulima 19, Przybylski 15, Sobiło 12, Basiński 10, Chodkiewicz 10, Czerwonka 4, Deja 2, Kulikowski 2, Gałan 0, Rapucha 0.

Widzów: 300.

Komentarze (1)
avatar
Charls
12.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zajeb... ten M.Wilczek !! szkoda ze nie wybrał oferty z Krosna :-(