Hitem 10. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy była konfrontacja w Toruniu, gdzie Energa podejmowała CCC Polkowice. Mecz dostarczył wielu emocji sportowych. Niestety jednak tych niesportowych również nie zabrakło...
W końcówce meczu doszło bowiem do nieprzyjemnego starcia, którego antybohaterką okazała się doświadczona rozgrywająca CCC Laia Palau. Podczas wyprowadzania piłki przez Hiszpankę, Adrianne Ross doskoczyła do swojej rywalki chcąc zatrzymać jej akcję, a ta potężnym ciosem powaliła zawodniczkę Katarzynek na parkiet. Efekt jest taki, że jedna z liderek Energi będzie musiała dłużej odpocząć od koszykówki.
- Myślę, że moja twarz, a jej łokieć znalazły się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. Nie mam żalu do Lai o to zagranie, trzeba to po prostu zrozumieć, że takie rzeczy się zdarzają - skomentowała na gorąco całe wydarzenie koszykarka Katarzynek.
Swoje zdanie szybko jednak zmieniła w momencie, w którym zobaczyła filmik z całego zajścia. - Po zobaczeniu wideo zapisu z tego zajścia nie wiem co o tym myśleć i jak się z tym czuć - komentuje. - To zdecydowanie nie był nieszczęśliwy wypadek! Nie wiem, czy było to osobiste, ale z pewnością nie było to potrzebne.
- Cenię Palau jako zawodniczkę, ale to zachowanie z pewnością nie było potrzebne
- komentuje dalej sprawę amerykańska rzucająca Katarzynek. Podbite oko, rozcięta skóra czy uraz kości policzka - to efekt bezmyślnego zachowania rozgrywającej CCC.
Jak obecnie czuje się zawodniczka? - Czuję się nie najgorzej, ale to chyba dzień, w którym ból jest największy. Zdecydowanie miałam lepsze dni. Teraz muszę skupić się na leczeniu i chcę wrócić do gry tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Czekają mnie kolejne badania i zobaczymy ile będę musiała czekać na powrót do gry. Mój organizm szybko dochodzi do siebie i mam nadzieję, że i tym razem będzie podobnie - kończy optymistycznie Ross.
Wstępne diagnozy mówią o tym, że Amerykanka będzie poza grą do trzech tygodni, co oznaczałoby absencję w meczach Energi przeciwko drużynom Matizol Lider Pruszków oraz Artego Bydgoszcz. Oba mecze bardzo trudne i oba rozegrane na wyjazdach.
W bieżących rozgrywkach FGE Ross notuje na swoim koncie 16,7 punktu, 4,7 zbiórki, 2,7 asysty i 2 przechwyty na mecz. Dodajmy, że mecz z CCC Energa przegrała 63:70, a amerykańska koszykarka zanotowała w nim 18 punktów i 4 asysty.
Z informacji Gazety Pomorskiej wynika, że Energa całą dokumentację tego wydarzenia prześle do siedziby Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet i będzie domagała się ukarania Hiszpanki.