- Chciałbym pogratulować moim zawodnikom tego wspaniałego sukcesu, pierwszego w europejskich pucharach w historii klubu - mówił zadowolony Mihailo Uvalin, szkoleniowiec Stelmetu Zielona Góra.
- Pierwsza połowa była wymarzona w naszym wykonaniu. Wywieraliśmy dużą presję na Panionios w defensywie, graliśmy z dużą energią i często trafialiśmy. Poza tym udało nam się wymusić na nich sporo strat, w związku z czym ich gra wyglądała źle - analizował serbski szkoleniowiec, którego podopieczni prowadzili w drugiej kwarcie różnicą 25 punktów (42:17).
- Byłem jednak pewny, że Panionios wróci do lepszej gry w drugiej połowie. Pozwoliliśmy rywalom na to, ponieważ nie graliśmy z taką samą energią jak w pierwszej połowie. Zrobiliśmy się nerwowi i straciliśmy kontrolę nad naszą grą - podkreślił Uvalin.
Stelmet w końcówce meczu stracił aż 21 punktów zapasu i prowadził tylko 71:67. Na szczęście zielonogórzanie dowieźli sukces do ostatniej syreny. - Jesteśmy jeszcze niedoświadczeni, więc to może nas w jakiś sposób tłumaczyć - zakończył.