Ekipa gospodarzy ma do odrobienia jeden punkt straty z poprzedniego pojedynku, jednak to starcie ligowe będzie zdecydowanie ważniejsze dla podopiecznych Wojciecha Kamińskiego. W Starogardzie Gdańskim w ostatnim tygodniu znów było niespokojnie. Główna fala krytyki spadła na szkoleniowca Kociewskich Diabłów, a także niektórych zawodników, którzy w dalszym ciągu prezentują bardzo przeciętną dyspozycję. W ostatnim pojedynku nie pomógł pozyskany Josh Miller, który nie rozumiał się ze swoimi kolegami i bardzo chaotycznie prowadził grę Kociewskich Diabłów. Jak ta atmosfera wpływa na graczy? Jakie nastroje panują w szatni Polpharmy?
- Nie poddajemy się i nie zrobimy tego - zapowiada Łukasz Majewski. - Atmosfera w szatni jest bojowa. Wszyscy chcą "zmazać plamę" i udowodnić, że potrafimy wygrywać. W ostatnich 2 tygodniach naprawdę bardzo ciężko pracowaliśmy, a to w końcu musi przynieść efekty. Będziemy walczyć i mam wielką nadzieję, że jutro rozpoczniemy naszą zdecydowanie lepszą serię - kontynuuje były reprezentant kraju.
A co było powodem kolejnej porażki starogardzian? Goście w Kołobrzegu od początku nie imponowali skutecznością w rzutach z gry, a także widoczny był w ich szeregach duży problem w grze pod tablicami, gdzie świetne spotkanie rozgrywał młody Rafał Rajewicz. Taka postawa przełożyła się na wysoką stratę ekipy z Kociewia po 1. połowie meczu. Mimo, że drużyna Wojciecha Kamińskiego odrobiła ją, to i tak musiała uznać wyższość Czarodziejów z Wydm.
- Nie można się czepiać, że odrobiliśmy 17 punktów z pierwszej połowy, a i tak przegraliśmy mecz - stwierdza Majewski. - Zastanawiające jest to dlaczego znów tak słabo rozpoczęliśmy spotkanie. W 4 kwarcie meczu na pewno zabrakło już troszkę sił oraz dokładności. Graliśmy bardzo agresywnie w obronie i niestety nie daliśmy rady być już tak skuteczni w ataku - martwi się niski skrzydłowy Polpharmy.
W kolejnym pojedynku Polpharma Starogard Gdański podejmie Jezioro Tarnobrzeg. Mecz ten zapowiada się bardzo interesująco, gdyż gospodarze na pewno ma wielką ochotę na odzyskanie zaufania miejscowych fanów. W spotkaniu nie zagra Josh Miller, który z powodów rodzinnych musiał opuścić stolicę Kociewia, jednak ostatnia dyspozycja Marcina Nowakowskiego ma prawo napawać optymizmem fanów Kociewskich Diabłów przed piątkowym starciem.
- Jezioro to nieobliczalny zespół - dodaje Majewski. - Nie możemy w tej drużynie odpuszczać nikogo. Kluczem do naszego zwycięstwa będzie dobra gra oraz koncentracja od początku spotkania. Nie może być tak, że zespół Dariusza Szczubiała nam "odjedzie", a my znów będziemy musieli gonić - kończy gracz Kociewskich Diabłów.