Oba zespoły mają sporo do udowodnienia swoim fanom. Farmaceuci w czasie panowania Wojciecha Kamińskiego grali wyjątkowo słabą koszykówkę, a atmosfera w ekipie z Winnego Grodu również nie należy do najlepszych. Z drużyną Mihailo Uvalina pożegnał się Piotr Stelmach, a tradycyjnie wszystko zależeć będzie od duetu Walter Hodge - Quinton Hosley, czyli największych gwiazd Tauron Basket Ligi w obecnym sezonie. Zmotywowani podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa zapowiadają jednak walkę i kto wie czy w tym pojedynku może nie dojść do sensacji.
- Jasne, że jedziemy powalczyć - zapowiada Kacper Radwański , niski skrzydłowy starogardzian. - Stelmet to bardzo wymagający przeciwnik, który ma inne cele niż my w tym roku. Przede wszystkim musimy grać zespołowo oraz poprawić naszą dyspozycje w obronie, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, jaką moc ofensywną ma zespół gospodarzy. Nie będę odkrywczy, że w ekipie Mihailo Uvalina większość zależy od dwóch liderów, ale nie możemy zapominać także o innych zawodnikach - dodaje 18-latek.
Dla wychowanka SMS Władysławowo najbliższe spotkania wydają się być kluczowe. Kacper Radwański otrzymywał dużą liczbę minut od Wojciecha Kamińskiego, a teraz znów musi o nie walczyć. Młody gracz chwali jednak metody treningowe nowego coacha i zapowiada, że ma wielką nadzieje, iż jego pozycja w zespole nie ulegnie zmianie, a co więcej chciałby stać się jeszcze ważniejszym ogniwem Kociewskich Diabłów.
- Trochę za szybko na ocenę trenera - mówi Radwański. - Osobiście mogę powiedzieć, że na każdym treningu daję z siebie wszystko i mam nadzieje, że trener mi zaufa. Stwierdzam jednak, że nasze treningi różnią się od wcześniejszych. Mindaugas Budzinauskas ma ciekawy pomysł na zespół. Mamy grać szybko, agresywnie, a co najważniejsze - skutecznie w obronie. Wcześniej był to nasz największy mankament i wszyscy zdajemy sobie sprawę, że musimy go poprawić - kończy z nadzieją gracz Kociewskich Diabłów.