Spotkanie w Zielonej Górze było dla jeszcze niedoświadczonego szkoleniowca bardzo ważnym testem w karierze. Mimo zapowiedzi, że zespół jest w stanie powalczyć na ciężkim terenie w Winnym Grodzie, to ekipa Farmaceutów była tylko tłem dla świetnie dysponowanych w tym meczu gospodarzy. Przed tym starciem Mindaugas Budzinauskas pracował ze swoimi nowymi podopiecznymi zaledwie kilka dni, a więc to bardzo mało czasu, aby Kociewskie Diabły były w stanie zagrać tak jak Litwin sobie tego życzył. Popularny w kraju "Metaxa" ma nie lada ból głowy widząc słabą postawę drużyny na tablicach, a także zwracając uwagę na brak zespołowego dzielenia się piłką.
- Mieliśmy bardzo dobre momenty, które mogą napawać optymizmem - mówi Mindaugas Budzinauskas. - Mówię tutaj o trzeciej i czwartej kwarcie. Bardzo się cieszę, że moi chłopcy nie poddali się i walczyli do końca, mimo że traciliśmy już bardzo dużo punktów do rywali. Może nie spodziewałem się, że tak słabo będziemy wyglądać pod koszem. Mamy doświadczonych zawodników na tych pozycjach, którzy powinni gwarantować odpowiedni poziom. Problem widzę jednak w tym, że dużo piłek zebrali nam Hodge czy Hosley, czyli zawodnicy z pozycji obwodowych, a to pokazuję, że to cały zespół popełniał błędy, a nie konkretni gracze. Musimy zdecydowanie to poprawić, bo to nasz największy mankament po sobotnim meczu - dodaje Litwin.
W Zielonej Górze nie obyło się także bez eksperymentów w szeregach Kociewskich Diabłów. Często na pozycji rozgrywającego próbowany był Jawan Carter, a dużą liczbę minut dość zaskakująco otrzymał Bartosz Sarzało. Ubiegłotygodniowe spotkanie pokazało także, że nowy szkoleniowiec starogardzian ma dużo większe zaufanie do Daniela Szymkiewicza niż Marcina Nowakowskiego na newralgicznej pozycji, jaką jest rozegranie.
- Łukasz szybko złapał 2 faule, więc bałem się, że przedwcześnie może opuścić boisko - wspomina Budzinauskas. - Musiałem więc postawić na Bartka, gdyż jest on jedynym doświadczonym zawodnikiem poza Majewskim na tej pozycji. Jeśli chodzi o Cartera, to myślę, że to bardzo inteligentny chłopak, który może być wykorzystywany jako rozgrywający, a także rzucający. Wszystko zależy od boiskowej sytuacji, a także od tego, co aktualnie ma prezentować drużyna - stwierdza szkoleniowiec Kociewskich Diabłów.
Już w najbliższą niedzielę przed Farmaceutami kolejny trudny pojedynek z Asseco Prokomem Gdynia. Do Starogardu Gdańskiego przyjedzie Kestutis Kemzura, który jest bardzo szanowany przez coacha Polpharmy. Mindaugas Budzinauskas na łamach naszego portalu prosi o wsparcie fanów, a także cieszy się, że jego zespół z dnia na dzień wygląda coraz lepiej.
- Rozpocznę od tego, że bardzo potrzebujemy wsparcia fanów w tym meczu - mówi trener Polpharmy. - W ostatnim tygodniu pracowaliśmy naprawdę nad każdym elementem koszykarskiego rzemiosła i widzę, że moi zawodnicy prezentują się na każdym treningu zdecydowanie lepiej. Prokom ma kłopoty, jest w kryzysie, ale to cały czas świetna drużyna, która ma bardzo dobrego trenera. Musimy zwrócić w szczególności uwagę na Ackera, a także niezłych podkoszowych. Obiecuję, że będziemy walczyć od pierwszej do ostatniej minuty i mam nadzieję, że przyniesie to upragnione zwycięstwo - zapowiada Budzinauskas.