Po świetnym początku rozgrywek Znicz Basket Pruszków dopadła zadyszka. Zespół z Mazowsza przegrał cztery kolejne mecze, ale nie pogrążył się w kryzysie. W poprzedniej kolejce pokonał czołowego I-ligowca BM SLAM Stal Ostrów Wlkp. 81:70. - Cały zespół żył na parkiecie i poza nim. Wyszliśmy bardzo agresywnie na to spotkanie i to przyniosło efekty - ocenił Marcin Matuszewski.
Ważną rolę w ekipie gospodarzy odgrywa Michał Aleksandrowicz, który dwa poprzednie sezony spędził w drużynie Wikany Startu. W strefie podkoszowej wiele zależy z kolei od dyspozycji Przemysława Szymańskiego. Na własnym parkiecie Znicz radzi sobie nieźle i zrobi wszystko, aby utrzymać przewagę w tabeli nad sobotnim przeciwnikiem.
Natomiast Wikana Start konsekwentnie pnie się w górę tabeli. Przed tygodniem w dobrym stylu pokonał MKS Dąbrowa Górnicza, za to na wyjeździe nie wygrał od września! W lubelskiej drużynie pod względem punktowym prym wiedzie najlepszy strzelec I ligi Tomasz Celej. Znakiem rozpoznawczym doświadczonego 34-latka są rzuty z dystansu. Wysoką formę utrzymuje również Marcel Wilczek, który w każdym meczu notuje double-double.
Czy gospodarze zwyciężą po raz drugi z kolei? A może to podopieczni Dominika Derwisza udowodnią, że potrafią wygrywać również poza własną halą? Goście są niezwykle zmotywowani, aby w dobrych nastrojach wracać z Mazowsza. - Mam nadzieję, że teraz będzie szło nam tylko lepiej i to już od najbliższego meczu w Pruszkowie. Myślę, iż to jest równorzędny dla nas przeciwnik - zauważył Łukasz Wilczek.
Początek sobotniego meczu o godz. 20:00.