Do trzech razy sztuka - zapowiedź meczu Start Gdynia - Anwil Włocławek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Start Gdynia dwukrotnie przegrał z Anwilem w rozgrywkach Intermarche Basket Cup. Beniaminek w sobotę będzie miał jednak szansę zrewanżować się gościom z Kujaw i przedłużyć serię ligowych zwycięstw.

Nie minęły jeszcze dwa miesiące rozgrywek, a już kibice koszykówki w Trójmieście mają za sobą całkiem sporo negatywnych emocji. Złe wyniki Asseco Prokomu Gdynia, niespodziewany wyjazd Żana Tabaka z Sopotu, zaskakujące zmiany w składach obu drużyn, spór z Cheerleaders Gdynia, nie najlepsza frekwencja na trybunach czy wracające jak bumerang problemy z finansami powodują, że trójmiejski basket jesieni nie może zaliczyć do najbardziej fortunnych. Wyraźnie jednak na tym tle wyróżnia się Start Gdynia - beniaminek TBL, który ma największą liczbę polskich graczy w składzie, najmniejszą halę, powstał w cieniu mistrza Polski z jego rezerw i - jak się okazuje - jest jednym ciekawszych odkryć nowego sezonu.

Mimo kiepskiego, choć chyba mało zaskakującego początku rozgrywek (wysokie porażki z mistrzem i wicemistrzem Polski) gdyński beniaminek jest niezmiennie na fali wznoszącej. Wraz z coraz lepszą grą i uzupełnieniem składu Robertem Rothbartem przyszły zwycięstwa, dzięki czemu Start sąsiaduje obecnie w tabeli ze swoim starszym bratem. Co ciekawe, klub dwa razy pokonywał zespoły, które wygrywały wcześniej zarówno z Asseco Prokomem, jak i Treflem (AZS Koszalin i Energę Czarnych Słupsk), przez co jest chyba najbardziej nieprzewidywalnym zespołem lidze.

O tym, jak ciężkim przeciwnikiem są gdynianie najlepiej przekonać mógł się Anwil Włocławek, który w ostatnich tygodniach dwukrotnie spotkał się ze Startem w ramach Intermarche Basket Cup. I choć włocławianie wygrali, to różnica między zespołami była niewielka, a o ostatecznym rezultacie zadecydowały szczegóły i dobra gra Krzysztofa Szubargi. Można zatem się spodziewać, że trener David Dedek znajdzie sposób na włocławskiego rozgrywającego, który w trzecim spotkaniu ze Startem nie będzie już tak skuteczny.

Gdynianie muszą się mieć jednak na baczności, bo i Anwil pod wodzą trenera Miliji Bogicevicia gra z meczu na mecz coraz lepiej, a w dwóch ostatnich spotkaniach pokonał Asseco Prokom i Trefl. Mająca szeroki i stosunkowo wyrównany jak na realia Tauron Basket Ligi skład drużyna z Włocławka po zmianie szkoleniowca urasta do jednego z najsilniejszych zespołów, którego na pewno nie można lekceważyć. Z drugiej strony już dwóch faworytów nieoczekiwanie przegrywało ze Startem i klub z Kujaw musi o tym pamiętać.

Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 1 grudnia o godzinie 18:00 w hali GOSiR w Gdyni.

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
avatar
danek 1977
1.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
a ja będę konsekwentny - jeśli nadal utrzymają tak dobrą skuteczność i obronę to o wynik jestem spokojny  
jimijim
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie lekceważyłbym Startu to mordercy ofensywnej i skutecznej gry, teoretycznie Anwil powinien wygrać, ale biorąc pod uwagę brak Hairicia i jednak niestabilną grę Weedena, oraz fakt, że nie zaws Czytaj całość
erebe0
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anwil bez Hairica może mieć problemy z wygraniem meczu , lecz mimo to jest faworytem - dyskusje o wielkości zwycięstwa to wróżenie z fusów  
avatar
ObserwatorPLK
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno Anwilowi nie będzie łatwo i czeka go ciężka przeprawa w Gdyni, a brak Hajrić'a nie ułatwi im tego zadania. Robert Rothbart na pewno prezentuje się lepiej na tle Ryan'a Wright'a i tutaj Czytaj całość
avatar
Joda
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja myślę, że Anwil może wygrać. Po cichy nawet na to liczę