Kamil Michalski tryumfował w domu

Pochodzi z Bydgoszczy, mieszka w Toruniu, ale gra obecnie dla Spójni Stargard Szczeciński. Z tym zespołem w sobotni wieczór pokonał toruńskich koszykarzy i był jednym z kluczowych elementów układanki.

Sobotni pojedynek był szczególny dla Kamila Michalskiego. Dwa lata temu wspólnie z Polskim Cukrem SIDEn-em Toruń wywalczył awans do I ligi. Później opuścił ten klub, lecz obecnie pochodzący z Bydgoszczy koszykarz mieszka w Toruniu. W sobotę z bardzo dobrej strony pokazał się przed "swoją" publicznością. Jego Spójnia Stargard Szczeciński wygrała 84:75, a sam Michalski był jednym z czołowych graczy. W dwadzieścia minut zdobył dwanaście punktów.

- Na pewno w Toruniu spędziłem dobry sezon. Bardzo fajnie grać na tej Sali. Obecnie tu mieszkam, więc na pewno miło mi się gra w tym mieście - powiedział po zakończeniu spotkania w rozmowie ze Sportowefakty.pl.

Zwycięstwo nie przyszło Spójni łatwo. Mecz obfitował w zwroty akcji, a prowadzenie zmieniało się dziesięciokrotnie. W końcówce mimo bardzo okrojonej kadry stargardzianie odparli ataki torunian. - Cieszymy się, że w końcu szczęście się do nas uśmiechnęło. Po emocjonującym meczu przechyliliśmy szalę na swoją korzyść. Chłopaki wykazali się dużą odpornością psychiczną i potrafili wyciągnąć ten mecz - ocenił pierwszy rozgrywający zespołu z Pomorza Zachodniego, który w czwartej kwarcie opuścił parkiet z powodu pięciu przewinień.

Już w środę Spójnia rozegra kolejne ważne spotkanie. Derby z AZS-em Radex Szczecin to zawsze prestiżowy pojedynek. Najistotniejsze zdaniem Michalskiego będzie wywalczenie kolejnych dwóch punktów. - W każdym meczu staramy się wygrać i ustabilizować formę. Najważniejsze, żeby każdy kolejny pojedynek wyglądał lepiej i przede wszystkim, żeby zdobyć dwa punkty, a nie jeden - zakończył.

Źródło artykułu: