Sagi pod tytułem "Filip Dylewicz w Stelmecie" ciąg dalszy. We wtorek powrócił temat odejścia skrzydłowego Trefla Sopot do Zielonej Góry, ale sopocki klub zdementował te informacje, podając w oficjalnym komunikacie, iż Dylewicz ma ważny kontrakt, a do Sopotu nie wpłynęło żadne pismo w sprawie pozyskania koszykarza.
Trefl ma jednak problemy finansowe, a oferta Stelmetu Zielona Góra znacznie przebiłaby zarobki "Dyla" w żółto-czarnych. Jak informuje Gazeta Wyborcza skrzydłowy z Sopotu mógłby liczyć na bajeczny kontrakt w Stelmecie, a jego pobory byłyby dwukrotnie wyższe!
- Jestem teraz w Kazaniu, o tym temacie mogę porozmawiać po powrocie - mówi Gazecie Wyborczej Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu, który dzięki wygranej w Kazaniu wywalczył awans do kolejnej fazy EuroCup.
Dylewicza w swoim składzie widziałby także Asseco Prokom Gdynia. Mistrzowie Polski szukają zawodnika na pozycję numer 4, a Dylewicz świetnie pasowałby do tej koncepcji. Dylewicz grał w Prokomie w latach 2003-2009.
- Prokom szuka skrzydłowego, prowadzi rozmowy z Danielem Kickertem, choć teraz celem nr 1 został Dylewicz - mówi "Wyborczej" jeden z agentów. - Gdynia pod wieloma względami może być dla Filipa lepszym rozwiązaniem niż Zielona Góra, choć z drugiej strony pod względem finansowym ciężko będzie przebić ofertę Stelmetu.