Kolejna porażka Lakers, Boston skapitulował po dogrywce

Kevin Durant zdobył 36 punktów, a Thunder ograli Los Angeles Lakers 114:108. Boston Celtics przegrał natomiast na trudnym terenie w Filadelfii, pomimo triple-double Rajona Rondo.

Świetny mecz mogli podziwiać kibice zgromadzeni w Wells Fargo Center. Miejscowi 76ers podejmowali bowiem Boston Celtics. Całe spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty było bardzo zacięte. Przyjezdni mieli swoją szansę na zwycięstwo, ale Rajon Rondo spudłował rzut z półdystansu, który mógł dać wygraną przyjezdnym. To w konsekwencji doprowadziło do dogrywki.

Historia po raz kolejny pokazała, że lubi się powtarzać. Kevin Garnett, przy stanie 95:94 podał piłkę do wspomnianego już wyżej rozgrywającego, ale ten poślizgnął się i ponownie nie trafił do kosza w kluczowym momencie. Tym razem piłka nie dotknęła nawet obręczy.

Rajon Rondo w całym spotkaniu skompletował triple-double na poziomie 16 punktów, 14 asyst i 13 zbiórek, a mimo to piątkowego spotkania nie może zaliczyć do udanych. 27 "oczek" uzbierał natomiast Paul Pierce.

Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Evan Turner, autor 26 punktów, 10 zbiórek i 5 asyst. Skrzydłowy 76ers zdobył również kluczowe punkty, na blisko 4 sekundy przed zakończeniem dogrywki.

-To bardzo ważne zwycięstwo. Nasze spotkania z Bostonem zawsze są niesamowicie emocjonujące i efektowne - mówił po meczu 24-letni Turner.

***
Świetna trzecia kwarta w wykonaniu Chicago Bulls była kluczem do sukcesu w spotkaniu przeciwko Detroit Pistons. "Byki" zdemolowały "Tłoki" pod tablicami, zbierając 41 piłek przy zaledwie 28 rywali. W tym elemencie królował niesamowity Joakim Noah. Center z Chicago zdobył 30 punktów, 6 asyst i aż 23 zbiórek! 24 "oczka" (12/19 z gry) do sukcesu Bulls dorzucił Carlos Boozer.

W szeregach gospodarzy niezły mecz rozegrał Rodney Stuckey, który zapisał na swoim koncie 24 punkty i 7 asyst.

***
Hitem piątkowych spotkań było z pewnością starcie Los Angeles Lakers z miejscowymi Thunder. Gospodarze byli lekkimi faworytami, aczkolwiek wielu liczyło na zwycięstwo "Jeziorowców", którzy nadal poszukują optymalnej formy.

Mecz w Chesapeake Energy Arena ustawiła tak naprawdę druga kwarta. "Grzmoty" wygrały ją 40:26, głównie dzięki niesamowitej postawie swojego dynamicznego rozgrywającego. Russell Westbrook rozegrał wyśmienite spotkanie, zdobywając 33 punkty (12/26 z gry) i rozdając 8 asyst.

Przyjezdni z Hollywood, mimo wszystko walczyli do ostatnich minut. W końcowych fragmentach byli nawet bliscy doprowadzeni do remisu, ale gospodarze, a właściwie Kevin Durant - bardzo dobrze wykonywali rzuty wolne. "Jeziorowcy" ostatecznie polegli 108:114, notując już 11 porażkę w obecnych rozgrywkach, przy "zaledwie" dziewięciu zwycięstwach. Dla drużyny z Oklahomy jest to natomiast 16 wygrana w tym sezonie.

Durant wraz z Westbrookiem poprowadzili swoją drużynę do cennego i prestiżowego zwycięstwa. Sam skrzydłowy zapisał na swoim koncie 36 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty, trafiając przy tym 10 na 19 rzutów z gry i 14 na 16 z linii rzutów wolnych. Po stronie zespołu z Los Angeles, 35 "oczek" zdobył Kobe Bryant, a 23 i 18 zbiórek Dwight Howard.

-To była solidna wygrana. Mieliśmy kilka bardzo dobrych momentów w grze, ale w drugiej połowie zdarzały się również przestoje. Po przerwie pozwoliliśmy sobie na trochę odpoczynku w obronie - podsumował spotkanie z Lakers, trener Thunder - Scott Brooks.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Boston Celtics 95:94 (28:28, 18:22, 26:20, 17:19, 6:5)
Celtics: Pierce 27, Green 19, Garnett 17, Rondo 16.
76ers: Turner 26, Young 17, Holiday 15, Richardson 13.

Indiana Pacers - Denver Nuggets 89:92 (28:22, 22:29, 18:18, 21:23)
Pacers: George 22, West 18, Hill 15, Stephenson 12.
Nuggets: Brewer 20, McGee 20, Koufos 12.

Brooklyn Nets - Golden State Warriors 102:109 (31:24, 32:31, 19:29, 20:25)
Nets: Johnson 32, Williams 23, Blatche 22.
Warriors: Lee 30, Curry 28, Jack 15, Thompson 13.

Atlanta Hawks - Washington Wizards 104:95 (31:19, 23:22, 26:30, 24:24)
Hawks: Smith 23, Teague 19, Horford 15, Stevenson 15.
Wizards: Seraphin 19, Beal 18, Crawford 14, Nene 12.

Detroit Pistons - Chicago Bulls 104:108 (30:26, 25:24, 19:28, 30:30)
Pistons: Stuckey 24, Knight 21, Villanueva 15.
Bulls: Noah 30, Boozer 24, Belinelli 16, Deng 16.

New Orleans Hornets - Memphis Grizzlies 89:96 (17:22, 22:29, 27:20, 23:25)
Hornets: Rivers 15, Roberts 15, Anderson 15, Smith 14.
Grizzlies: Gay 28, Pondexter 16, Randolph 15, Gasol 13.

Minnesota Timberwolves - Cleveland Cavaliers 91:73 (25:16, 19:21, 22:20, 25:16)
Timberwolves: Love 36, Ridnour 12, Barea 10.
Cavaliers: Gee 16, Miles 13, Sloan 10.

Milwaukee Bucks - Charlotte Bobcats 108:93 (33:20, 25:20, 28:21, 22:32)
Bucks: Ilyasova 21, Daniels 18, Jennings 15, Ellis 13.
Bobcats: Henderson 19, Walker 16, Kidd-Gilchrist 11.

San Antonio Spurs - Houston Rockets 114:92 (29:21, 28:24, 30:21, 27:26)
Spurs: Parker 17, Splitter 15, Mills 12, Ginobili 12, Neal 12, Duncan 12.
Rockets: Harden 29, Douglas 10, Patterson 10.

Utah Jazz - Toronto Raptors 131:99 (25:29, 38:23, 32:24, 36:23)
Jazz: Millsap 20, Kanter 18, Hayward 17, Ma. Williams 14.
Raptors: Bargnani 20, DeRozan 17, Pietrus 13.

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 114:108 (26:27, 41:26, 22:22, 25:33)
Thunder: Durant 36, Westbrook 33, Ibaka 14.
Lakers: Bryant 35, Howard 23, Meeks 17.

Sacramento Kings - Orlando Magic 91:82 (25:16, 21:18, 16:30, 29:18)
Kings: Thomas 17, Cousins 17, Fredette 15,
Magic: Davis 20, Afflalo 18, Nelson 17, Nicholson 14.

Komentarze (12)
avatar
zielin
8.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo OKC i Byki :) Noah genialny, jutro w nocy mecz z NYK, będzie się działo.
Kobe jest fantastyczny, darzę Go ogromnym szacunkiem. Pokazał wielką klasę w dzisiejszym meczu.
Druga kwarta w wy
Czytaj całość
kry
8.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Durant!!! 
avatar
Ostroviak
8.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i tak liczy sie LAL 
avatar
MarioPuccini
8.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lakersi w pierwszej połowie stosowali zaskakującą taktykę na tym poziomie koszykówki...
Wszystkie piłki do Kobego i niech chłop myśli...
Drugiej niestety nie doczekałem ale widze, że gonili:) 
avatar
Pinkney
8.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
heh metta ciekawe co teraz powie na temat rekordu xD Juz LA 11 w plecy :) OKC!