W trakcie ostatnich spotkań Rosy przed własną publicznością próżno było szukać Marcina Kosińskiego. Na początku sezonu obserwował poczynania kolegów z drużyny z ławki dla rezerwowych. Przypomnijmy, że zawodnik odniósł poważną kontuzję na finiszu przygotowań do rozgrywek Tauron Basket Ligi. Uraz miał go wykluczyć z gry na dłuższy czas.
- Jeżeli chodzi o Marcina Kosińskiego, to nie mam z nim kontaktu już od półtora miesiąca, sprawa się zagmatwała - poinformował na konferencji prasowej po zakończeniu pojedynku z PGE Turowem Zgorzelec trener Mariusz Karol. - Trzeba by zwrócić się z pytaniem bezpośrednio do zarządu klubu - dodał.
- Przestał się pojawiać na treningach. Złamał nogę. Nie wiem z jakiego powodu, ale kość nie chciała się zrastać i trudno jest mi tutaj cokolwiek powiedzieć - powiedział szkoleniowiec. - Fakt faktem, że nie widuję się z nim i mam wrażenie, że nie skorzystamy z jego usług - oświadczył opiekun beniaminka.