W minioną niedzielę, podopieczni trenera Zbigniewa Majcherka rozegrali ligowe spotkanie w Hali Orbita we Wrocławiu. Ich przeciwnikiem był miejscowy Śląsk - lider I ligi koszykówki mężczyzn. Ten zespół w bieżącej rundzie gier smaku porażki zaznał zaledwie raz, w meczu ze Spójnią Stargard Szczeciński. Akademicy dołączyli do grona pokonanych przez wrocławian, przegrywając niedzielne starcie 57:77. Najskuteczniejszym graczem w obozie szczecinian był Krzysztof Mielczarek, zdobywca 16 oczek. W tym, co warte zaznaczenia, aż trzy razy decydował się na oddanie rzutu z dystansu. Jeszcze ciekawszym jest fakt, iż wszystkie trzy próby okazały się celne. Mimo iż wynik konfrontacji we Wrocławiu tego nie pokazuje, Śląsk nie odniósł tego zwycięstwa w łatwy sposób. - Wydawałoby się, że przegraliśmy bardzo dużą różnicą punktów. Natomiast mecz wyglądał troszeczkę inaczej. Było dużo walki i bardzo mocnej, fizycznej koszykówki. Zespół z Wrocławia ma bardzo dobrych zawodników. Czekamy na rewanż u siebie - tłumaczy Adam Linowski, silny skrzydłowy AZS-u.
Natomiast ekipa dowodzona przez Mikołaja Czaję w poprzedniej kolejce, przed własną publiką, mierzyła się z Polskim Cukrem SIDEn Toruń. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy, 76:69. Jednak zwycięstwo nie przyszło łatwo. Pierwszą kwartę wygrali goście, druga była remisowa. Dopiero w trzeciej i czwartej ćwiartce szalę na swoją stronę przechylili ostrowianie. Wartym odnotowania jest fakt, iż aż sześciu koszykarzy stalówki przekroczyła w tej konfrontacji barierę 10 oczek. Byli to: Wojciech Żurawski, Łukasz Olejnik, Adam Kaczmarzyk, Krzysztof Chmielarz, Marek Szumełda-Krzycki oraz Wojciech Szawarski. Pięcioro z tych koszykarzy było delegowanych do gry od samego początku starcia z torunianami.
Mimo tego że zespół z Ostrowa to beniaminek, to właśnie ta ekipa będzie faworytem środowego meczu. Między innymi ze względu na to, że jest wyżej w ligowej tabeli. Stal zajmuje trzecie miejsce, natomiast AZS, dopiero dwunaste. - To bardzo dobra drużyna. Nieźle radzą sobie w tym sezonie. Mają świetnych zawodników, z przeszłością ekstraklasową. Na pewno będą groźni. Jednak to my mamy przewagę własnego parkietu i postaramy się ją wykorzystać. Wszyscy wiemy, że nie rozpoczęliśmy tej rundy gier dobrze, dlatego zrobimy wszystko by chociaż dobrzeją zakończyć - komentuje Adam Linowski.
Początek meczu pomiędzy AZS Radex Szczecin a BM SLAM STAL Ostrów Wielkopolski w Szczecińskim Domu Sportu, już w najbliższą środę o godzinie 18.