W kolejnym meczu Jerel Blassingame pokazał jak ważnym jest zawodnikiem w rotacji Asseco Prokomu Gdynia. J-Blass znów był nie do zatrzymania. Oprócz 23 punktów miał cztery zbiórki i trzy asysty. Wszechstronnością popisał się także Łukasz Koszarek (19 "oczek", cztery zbiórki, dwie asysty). Ponadto bardzo ważną rolę odegrał Rasid Mahalbasić. Podkoszowy gdynian rzucał skutecznie (13) i był równie przydatny pod tablicą.
Gdynianie sprawiali wrażenie jakby ostatnie problemy ich nie dotknęły i od początku pokazywali swoją wyższość. Grali zespołowo i skutecznie, pewnie prowadząc do przerwy.
W drugiej połowie Asseco grało jeszcze lepiej. Przed czwartą kwartą gdynianie prowadzili 70:54, a trzech zawodników miało na koncie dwucyfrową zdobycz.
Turów łatwo jednak nie odpuszczał. W końcówce zbliżył się na cztery punkty, ale ostateczny cios należał do mistrzów Polski.
Gospodarzom nie pomógł double-double Aarona Cela (13 punktów i 10 zbiórek), większa liczba asyst (13-6) ani wygrane zbiórki w stosunku 39:37. Gracze z Gdyni byli dziś drużyną i mieli Blassingame’a. Zawodnicy z przygranicznego miasta musieli pogodzić się z pierwszą porażką na własnym parkiecie.
PGE Turów Zgorzelec - Asseco Prokom Gdynia 80:86 (22:31, 13:15, 19:24, 26:16)
PGE Turów:
Chyliński 16 (2), Zigeranović 15, Cel 13 (1), Aleksić 13 (3), Stelmach 9 (1), Micić 6, Kulig 6, Jackson 2, Opacak 0.
Asseco Prokom:
Blassingame 23 (3), Koszarek 19 (2), Mahalbasić 13, Szczotka 10, Hrycaniuk 8, Richards 6, Ponitka 5, Witka 2, Pamuła 0.