Wiadomość o rozstaniu z Kestutisem Kemzurą była szeroko komentowana w koszykarskim światku. Zastanawiano się dlaczego działacze Asseco Prokomu Gdynia postanowili zrezygnować z usług Litwina na kilka godzin przed ligowym meczem ze Startem Gdynia. Większość spodziewała się takiej decyzji kilka meczów wstecz, kiedy gdynianie pogrążeni byli w głębokim kryzysie. Tymczasem ostatnie heroiczne zwycięstwa z Treflem Sopot i Montepaschi Siena nie pomogły litewskiemu szkoleniowcowi w zachowaniu posady.
Mistrzowie Polski pod wodzą Kemzury rozegrali 20 meczów. Dziesięć w Eurolidze oraz dziesięć w PLK. Bilans tych spotkań przemawia na niekorzyść Litwina. W grupie B Euroligi Asseco zdołało wygrać dwa pojedynki, z kolei w Polsce siedem. Prokomowi zarzucano słaby styl gry, chybione transfery i formę daleką od mistrzowskiej. Ostatnie dwie kolejki fazy grupowej Euroligi pokazały jednak, że dyspozycja gdynian rośnie, o czym przekonywał sam trener Kemzura. - Wystarczy prześledzić nagrania z naszymi występami na początku sezonu, a teraz. Gramy szybciej, więcej piłką. Powoli dojrzewamy do mojej filozofii gry - mówił po meczu z Maccabi Tel Awiw, w którym gdyński zespół przez trzy kwarty był równorzędnym rywalem dla faworyzowanych gości.
- Prokom to lepszy zespół niż wskazują na to jego wyniki. Trener Kemzura robi tutaj dobrą pracę. Dysponuje zdolną, młodą drużyną - podkreślał David Blatt, opiekun 50-krotnego mistrza Izraela.
Progres było też widać w miniony czwartek, kiedy Asseco odrobiło 28 punktów straty i wygrało w Sienie po niesamowitej pogoni. - Po przerwie staraliśmy się wrócić do gry i zmniejszyć prowadzenie gospodarzy. W drugiej połowie zmieniliśmy styl gry i wyglądaliśmy świetnie! Ostatecznie wygraliśmy, a ja jestem dumny ze swojego zespołu - triumfował Kemzura, który chyba jeszcze nie wiedział, że w niedzielę straci pracę.
Lakoniczny komunikat klubu głosił, że Kestutis Kemzura stracił pracę, a jego obowiązki przejmie dotychczasowy asystent - Andrzej Adamek. Ta zmiana wpłynęła na postawę mistrzów Polski, którzy przegrali w derbach Gdyni ze Startem 80:81.
- O wszystkim dowiedzieliśmy się przed porannym treningiem. Wszyscy byli bardzo zdziwieni tą informacją. Wiemy tylko, że teraz nowym trenerem zostaje Andrzej Adamek - mówił zszokowany Rasid Mahalbasić w rozmowie z naszym portalem.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że Kemzura rozstał się z Asseco Prokomem ze względu na niezadowalające wyniki i "odciążenie" budżetu.
W rozmowie z trojmiasto.sport.pl były już opiekun mistrzów Polski przyznał, iż pożegnanie z gdyńskim zespołem było wspólną decyzją jego i klubu.
Kemzura poniósł niejako odpowiedzialność za fatalną politykę transferową Asseco w tym sezonie. Zgodził się na transfery, która zaproponował Walter Jeklin. Fakty są takie, że wszyscy gracze zagraniczni zawiedli na całej linii, z wyjątkiem Rasida Mahalbasicia.