Krajobraz w Asseco po Kemzurze

Odejście z Asseco Prokomu trenera Kemzury nie dziwi tak, jak moment tego rozstania. Działacze mistrza Polski postanowili pożegnać się z Litwinem na kilka godzin przed meczem ze Startem Gdynia.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Wiadomość o rozstaniu z Kestutisem Kemzurą była szeroko komentowana w koszykarskim światku. Zastanawiano się dlaczego działacze Asseco Prokomu Gdynia postanowili zrezygnować z usług Litwina na kilka godzin przed ligowym meczem ze Startem Gdynia. Większość spodziewała się takiej decyzji kilka meczów wstecz, kiedy gdynianie pogrążeni byli w głębokim kryzysie. Tymczasem ostatnie heroiczne zwycięstwa z Treflem Sopot i Montepaschi Siena nie pomogły litewskiemu szkoleniowcowi w zachowaniu posady.

Mistrzowie Polski pod wodzą Kemzury rozegrali 20 meczów. Dziesięć w Eurolidze oraz dziesięć w PLK. Bilans tych spotkań przemawia na niekorzyść Litwina. W grupie B Euroligi Asseco zdołało wygrać dwa pojedynki, z kolei w Polsce siedem. Prokomowi zarzucano słaby styl gry, chybione transfery i formę daleką od mistrzowskiej. Ostatnie dwie kolejki fazy grupowej Euroligi pokazały jednak, że dyspozycja gdynian rośnie, o czym przekonywał sam trener Kemzura. - Wystarczy prześledzić nagrania z naszymi występami na początku sezonu, a teraz. Gramy szybciej, więcej piłką. Powoli dojrzewamy do mojej filozofii gry - mówił po meczu z Maccabi Tel Awiw, w którym gdyński zespół przez trzy kwarty był równorzędnym rywalem dla faworyzowanych gości.

Prokom to lepszy zespół niż wskazują na to jego wyniki. Trener Kemzura robi tutaj dobrą pracę. Dysponuje zdolną, młodą drużyną - podkreślał David Blatt, opiekun 50-krotnego mistrza Izraela.

Progres było też widać w miniony czwartek, kiedy Asseco odrobiło 28 punktów straty i wygrało w Sienie po niesamowitej pogoni. - Po przerwie staraliśmy się wrócić do gry i zmniejszyć prowadzenie gospodarzy. W drugiej połowie zmieniliśmy styl gry i wyglądaliśmy świetnie! Ostatecznie wygraliśmy, a ja jestem dumny ze swojego zespołu - triumfował Kemzura, który chyba jeszcze nie wiedział, że w niedzielę straci pracę.

Lakoniczny komunikat klubu głosił, że Kestutis Kemzura stracił pracę, a jego obowiązki przejmie dotychczasowy asystent - Andrzej Adamek. Ta zmiana wpłynęła na postawę mistrzów Polski, którzy przegrali w derbach Gdyni ze Startem 80:81.

- O wszystkim dowiedzieliśmy się przed porannym treningiem. Wszyscy byli bardzo zdziwieni tą informacją. Wiemy tylko, że teraz nowym trenerem zostaje Andrzej Adamek - mówił zszokowany Rasid Mahalbasić w rozmowie z naszym portalem.

Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że Kemzura rozstał się z Asseco Prokomem ze względu na niezadowalające wyniki i "odciążenie" budżetu.

W rozmowie z trojmiasto.sport.pl były już opiekun mistrzów Polski przyznał, iż pożegnanie z gdyńskim zespołem było wspólną decyzją jego i klubu.

Kemzura poniósł niejako odpowiedzialność za fatalną politykę transferową Asseco w tym sezonie. Zgodził się na transfery, która zaproponował Walter Jeklin. Fakty są takie, że wszyscy gracze zagraniczni zawiedli na całej linii, z wyjątkiem Rasida Mahalbasicia.

Będą roszady w ekipie Asseco Prokomu!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×