Miałem podstawy rozwiązać kontrakt - rozmowa z Przemysławem Zamojskim, graczem Asseco Prokomu Gdynia

- Na żadne opóźnienia nie byłem kompletnie w stanie sobie pozwolić, dlatego opuściłem klub z Sopotu - twierdzi Przemysław Zamojski, były już gracz Trefla Sopot

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Czy to prawda, że od czwartku jesteś zawodnikiem Asseco Prokomu Gdynia?

Przemysław Zamojski: Tak, to prawda.

Trefl Sopot nie wyda listu czystości Zamojskiemu!
Jak do tego doszło, że rozwiązałeś umowę z Treflem Sopot? Działacze z Sopotu jasno mówią, że nie wydadzą tobie listu czystości. Jak się do tego odnosisz?

- Z mojej strony wygląda to tak, że miałem podstawy by rozwiązać kontrakt z Treflem Sopot i tylko tyle mam do dodania.

A nie boisz się takiej sytuacji, że klub nie wyda ci tego listu czystości?

- To już zależy od decyzji klubu i zobaczymy, jak ta sprawa się potoczy. Na razie sprawa jest w toku i czekamy końcowe wnioski.

Twój największy zarzut do klubu to fakt, że działacze byli w stosunku do twoich problemów bardzo opieszali?

- Tak. Te rozmowy się przeciągały, bardzo ciężko było z nimi nawiązać kontakt, żeby doszło do jakiegoś konkretnego spotkania. Tak to wyglądało. Ja mam teraz bardzo dużą rodzinę, trójkę dzieci. Prawda jest taka, że na żadne opóźnienia nie byłem kompletnie w stanie sobie pozwolić, dlatego opuściłem klub.

Jakie są twoje uczucia związku z tym, co się stało?

- Wiadomo, że jest żal, ponieważ mieliśmy naprawdę fajną drużynę, ale trzeba patrzeć do przodu. Życzę zawodnikom i trenerowi Niedbalskiemu jak najlepiej. Ja będę musiał grać po drugiej stronie parkietu, ale to jest praca i to się z tym wiąże, że czasami, że czasami się zmienia miejsce pracy.

Twoim jedynym czynnikiem przy zatrudnieniu były fakt, że chcesz być blisko rodziny? Nie patrzyłeś np. na to, że w Asseco Prokomie Gdynia są pewne problemy?

- Wiadomo, że patrzę na to, gdzie chcę grać. Prokom to aktualny mistrz Polski i na pewno gra w tym klubie, który znam od podszewki, ponieważ byłem tam kilka lat. To mi ułatwi zadomowić się w tej drużynie. Myślę, że w zespole zaszło co prawda kilka zmian, ale wygrana chociażby z Turowem pokazuje, że drzemie w drużynie ogromny potencjał.

Oświadczenie Trefla w sprawie Zamojskiego
Stelmet Zielona Góra też wchodził w grę?

- Były prowadzone rozmowy, ale nie doszło do końcowej finalizacji. Moim głównym powodem było to, żeby nie wyjeżdżać daleko od rodziny.

Klub z Winnego Grodu proponował większe pieniądze od Asseco Prokomu Gdynia?

- Wszystkie oferty z Polski były zbliżone. Na pewno każda z nich była warta przemyślenia.

Czy te rozmowy o podpisaniu nowego kontraktu były prowadzone od niedawna, czy już od dłuższego czasu działacze klubów z PLK się z tobą kontaktowali?

- To szybko się rozstrzygnęło, praktycznie na przestrzeni kilku dni i tak to wygląda.

Przemysław Zamojski po kilkumiesięcznej przerwie wraca do Asseco Prokomu Gdynia Przemysław Zamojski po kilkumiesięcznej przerwie wraca do Asseco Prokomu Gdynia
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×