Dariusz Maciejewski (trener AZS Gorzów): Gratulacje dla zwycięzców. Walczyliśmy z nimi na równi przez 25 minut. Do tego momentu nasza taktyka zdawała egzamin. Zdawaliśmy sobie sprawę, iż po przerwie świątecznej Wisła może być poza rytmem meczowym. Nie ulegało jednak wątpliwości, że w końcu wskoczy na właściwe tory. W końcu ma w swoich szeregach wiele znakomitych zawodniczek. Niestety u nas tej klasy się nie obserwuje i mam pretensję o szybko złapane faule. Tego typu pojedynki trzeba rozgrywać mądrze. Biała Gwiazda z pewnością myśli o mistrzostwie. My również… ale w kategorii u20. Mam nadzieję, że w następnym tygodniu, w Gdyni nie zawiedziemy.
Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can Pack): Po wielu dniach przerwy ciężko było złapać właściwy rytm. W obu formacjach popełnialiśmy wiele błędów. Pozwoliliśmy też rywalkom zebrać zdecydowanie za dużo piłek pod własnym koszem. Swoje zrobiła również dyskwalifikacja Tiny Charles. Niemniej długa przerwa korzystnie wpłynęła na dziewczyny, zyskały większą koncentrację i podniosły poprzeczkę. W końcu traciliśmy mniej piłek, a dodatkowo zacieśniliśmy szeregi obronne. Nie da się ukryć, że trochę sprawę ułatwiły liczne przewinienia koszykarek z Gorzowa. Dla mnie istotne jest, iż wszystkie zawodniczki wzięły udział w konfrontacji.
Katarzyna Dźwigalska (zawodniczka AZS Gorzów): Gratuluję Wiśle wygranej. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Na pewno końcowa różnica nie powinna być tak duża, ale mimo wszystko starcie oceniam pozytywnie. Sporą rolę odegrała dłuższa ławka gospodyń, możliwość większej rotacji składem. U nas zmienniczki są jeszcze młode i pewnie było to dla nich ciekawym doświadczeniem zagrać przeciwko tak utytułowanym postaciom.
Katarzyna Krężel (zawodniczka Wisły Can Pack): Ten mecz pokazał, że nie jesteśmy jeszcze w rytmie meczowym. Słaba była zwłaszcza pierwsza połowa. Po zmianie stron coś drgnęło. Mam jednak nadzieję, iż przeciwko BK Brno w Eurolidze zaprezentujemy się lepiej.
Zadecydowała druga połowa - komentarze po meczu Wisła Kraków - AZS Gorzów
Biała Gwiazda w niedzielne popołudnie pokonała na własnym parkiecie Akademiczki z Gorzowa 74:56. Po spotkaniu przedstawiciele obu ekip byli zgodni, że o wyniku zadecydowały ostatnie dwie kwarty.