Zabrakło Żurawskiego - relacja z meczu Franz Astoria Bydgoszcz - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski

Brak Wojciecha Żurawskiego był bardzo widoczny w ostrowskim zespole. Bez swojego najlepszego zawodnika faworyzowana BM Slam Stal musiała uznać wyższość Franz Astorii.

Już przed meczem było wiadomo, że lidera ostrowskiego klubu zabraknie w Bydgoszczy. Natomiast wśród gospodarzy z powodu choroby nie było Filipa Małgorzaciaka, choć młody gracz znalazł się w protokole meczowym. Strat miejscowych w niczym nie można było jednak porównywać do absencji wśród ekipy Stali. - Dopadła nas jakaś plaga - mówił po meczu trener Mikołaj Czaja.- Przyjechaliśmy tutaj zdekompletowani, a jeszcze w trakcie gry kontuzja odnowiła się Adamowi Kaczmarzykowi.

Niedzielny pojedynek był bardzo zacięty i wyrównany. Świadczą o tym chociażby statystyki. Prowadzenie zmieniało się aż jedenastokrotnie. Żadna z drużyn nie potrafiła też odskoczyć rywalom na różnicę większą, niż kilka punktów. Zarówno Franz Astoria, jak i BM Stal fatalnie pudłowały z dystansu, więc zawodnicy obu ekip skupili się głównie na grze pod koszem i wykańczaniu szybkich kontr. Taką właśnie grę obserwowaliśmy od pierwszych minut.

Na początku czwartej kwarty wydawało się, że osłabieni ostrowianie są na dobrej drodze ku końcowemu zwycięstwu. Bydgoszczanie mieli wyraźny kłopot ze skutecznością, a BM Stal na sześć minut przed końcem prowadziła 67:64. Od tego momentu nastąpił kres dobrej gry zawodników gości. Kluczowym okazał się piąty faul złapany przez środkowego Jakuba Dryjańskiego.

Wówczas to bydgoszczanie poczuli, że mogą wygrać ten mecz. Po zejściu Dryjańskiego sprawy w swoje ręce wzięli Paweł Lewandowski oraz Sebastian Laydych. Faulowani zawodnicy gospodarzy tym razem skutecznie, w przeciwieństwie do początku meczu, wykonywali rzuty wolne. To pozwoliło im na wypracowanie bezpiecznej przewagi w samej końcówce. Nawet po dwóch wolnych Filipa Matczaka (78:74) ostrowianie musieli pogodzić się z porażką, bo równie dobrze w tym elemencie spisywał się najlepszy strzec gospodarzy, Mateusz Bierwagen. Przyjezdnym nie pomogła też postawiona strefa.

- Trochę się bałem, że przez te rzuty wolne znowu będziemy musieli zaznać goryczy porażki. Poradziliśmy sobie również ze strefą. Z tym elementem mieliśmy mnóstwo problemów. Podczas potyczki ze Śląskiem we Wrocławiu mogli odpocząć nasi najlepsi zawodnicy, co wykorzystaliśmy teraz - cieszył się trener Jarosław Zawadka.

Franz Astoria Bydgoszcz - BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 82:75 (23:23, 23:22,16:18, 20:12)

Astoria: Bierwagen 28, Laydych 13, Szyttenholm 13, Barszczyk 12, Lewandowski 9, Fraś 5, Robak 2.

Stal: Matczak 18, Dębski 11, Szawarski 10, Dryjański 8, Dymała 8, Kałowski 8, Olejnik 8, Kaczmarzyk 4, Chmielarz 0.

Źródło artykułu: