Kacper Radwański: Ligowe objawienie, czy chwilowa eksplozja formy?

Na próżno w Starogardzie Gdańskim szukać można utalentowanych wychowanków, którzy zasłynęli na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki. Jak dotychczas przykład był oczywiście tylko jeden.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski

Mowa o Bartoszu Sarzało, który ocierał się o pierwszą reprezentacje Polski. Jednak "Bara" szybko sprowadzony został na ziemie, a została mu tułaczka po całym kraju w poszukiwaniu godnego zatrudnienia. Nikt jak dotychczas nie wie czyja to wina. Andrej Urlep widział w obecnym zawodniku Polpharmy Starogard Gdański rzucającego obrońce, jednak wielu ekspertów spodziewało się, że w stolicy Kociewia wyrósł naprawdę dobry playmaker. Wydaje się, że to właśnie oni popełnili spory błąd, gdy w wysokim, niezbyt mobilnym graczu ujrzeli osobę mogącą dobrze prowadzić grę na najwyższym szczeblu rozgrywkom.

Teraz w stolicy Kociewia pojawiła się nowa nadzieja. O kim mowa? O 18-letnim Kacprze Radwańskim. Rodowity starogardzianin, który należy do reprezentacji Polski w swoim roczniku przebojem wdarł się do pierwszej piątki Kociewskich Diabłów, a ostatni pojedynek potwierdził, że może stać się jej filarem. Jeszcze przed sezonem skromny chłopak dość odważnie zapowiadał na naszych łamach: Chcę zaskoczyć Kibiców, mam nadzieję, że pokaże się z jak najlepszej strony. Teraz przyznać można zdecydowanie, że słowa te nie poszły na marne. Radwański był "ojcem sukcesu" Farmaceutów w spotkaniu z Energą Czarnymi Słupsk, a także zanotował fantastyczny występ przeciwko AZS Koszalin, gdzie żegnany był przez fanów owacjami na stojąco. Jedni powiedzą, że to mało, ale tak naprawdę nie wiemy czego możemy spodziewać się dalej po jeszcze niedoświadczonym zawodniku, lecz jedno należy stwierdzić na pewno, że Starogard Gdański potrzebuje utalentowanych wychowanków, na których później można oprzeć podstawę pierwszej drużyny.

- Dziękuje za zaufanie trenerowi - cieszył się Radwański zaraz po meczu z AZS. -Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc mojemu teamowi, jednak gdy trener będzie miał inną wizję na kolejne spotkania, a ja nie pojawię się na boisku, to nic się nie stanie, lecz chcę walczyć o swoje minuty - dodawał.

Słowom tym przyklaskiwał Mindaugas Budzinauskas, który zobaczył w młodym chłopaku coś innego niż inni szkoleniowcy. U litewskiego trenera Radwański staje się jednym z ważniejszych ogniw w drużynie i jego zadania nie skupiają się wyłącznie na tych obronnych jak to miało miejsce jeszcze u Wojciech Kamińskiego, który z czasem dawał tylko sporadyczne szanse niedoświadczonemu zawodnikowi. Teraz 18-letni skrzydłowy gra dużo, a to co najważniejsze przekłada się w znakomity sposób na wyniki drużyny. Polpharma wygrała swoje cztery ostatnie spotkania i z ekipy borykającej się w dole tabeli staję się drużyną, która ma szansę realnie myśleć o pierwszej szóstce Tauron Basket Ligi.

- W zespole cały czas panuje dobra atmosfera, a to jest jeden z głównych czynników do odnoszenia zwycięstw - mówi na naszych łamach Kacper Radwański. - Nowy trener pozmieniał tylko parę rzeczy, zrobił kosmetyczne zmiany i udowodnił nam, że potrafimy grać w koszykówkę - stwierdza.

Kolejnym rywalem Farmaceutów będzie Anwil Włocławek. Na pewno będzie to bardzo ważne spotkanie z wieloma podtekstami. Szkoleniowcem Rottweillerów jest Milija Bogicević, a w drużynie występuje Tony Weeden. Swoje do udowodnienia będzie mieć także Radwański, który postara się zatrzymać groźnego strzelca, a także powalczyć o podobną liczbę minut jak w ostatnich spotkaniach z Michaelem Hicksem. Amerykanin dochodzi powoli do optymalnej dyspozycji i na pewno zrobi wszystko, aby uzyskać zaufanie trenera oraz reszty kolegów z drużyny.

- Nie mam zastrzeżeń do ustawienia zawodników przez trenera - mówi Radwański.  - Jednak na pewno miałem obawę po pojawieniu się Michaela w zespole. On jest na pewno bardziej doświadczony oraz wyszkolony technicznie. Gdy wyjdę w sobotę na parkiet zrobię wszystko, aby zatrzymać Weedena. Anwil to groźna nieobliczalna drużyna, ale my chcemy podtrzymać naszą serie zwycięstw i mam nadzieję, że tak się stanie - kończy wychowanek SKS Starogard.

Sobotni mecz zapowiada się więc wyjątkowo interesująco. Ekipa Farmaceutów nabrała dużej pewności siebie i gra dobrą koszykówkę, a kolejny z utalentowanych wychowanków w Starogardzie Gdańskim postara się o potwierdzenie dobrej dyspozycji oraz opinii, że może stać się najważniejszym filarem Kociewskich Diabłów i objawieniem całej ligi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×