Niespodzianki nie było - relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Energa Toruń

Energa Toruń walczy o zajęcie jak najwyższej pozycji przed fazą play-off i tym razem nie dała szans gorzowskim koszykarkom. Akademiczki we własnej hali musiały uznać wyższość Katarzynek.

Koszykarki z Torunia ostatnie swoje spotkanie rozegrały jeszcze w 2012 roku, więc nie były pewne swojej dyspozycji i przyjeżdżały do Gorzowa z niepokojem. Akademiczki natomiast zmierzyły się w ubiegłą sobotę w Gdyni, z tamtejszym zespołem. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego pewnie pokonały Centrum Wzgórze. Do meczu z Energą podchodziły z nadziejami.

Mecze pomiędzy zespołami z Gorzowa i Torunia zawsze niosą ze sobą wielkie emocje. Często w tych pojedynkach pojawiają się przewinienia niesportowe. Emocje często udzielają się nie tylko zawodniczkom. To jest to, czego można się spodziewać w rywalizacji Akademiczek z Katarzynkami.

W niedzielę oba zespoły grały nierówno. Lepiej spotkanie rozpoczęły przyjezdne, które w półtorej minuty zdobyły sześć punktów. Później jednak inicjatywę przejęły gorzowianki, a po niecałych sześciu minutach gry i skutecznym rzucie Agnieszki Skobel, zawodniczki KSSSE AZS PWSZ prowadziły 7:6. Chwilę później jednak ponownie zerwały się podopieczne Elmedina Omanića, i dzięki skutecznym rzutom z dystansu, zdołały wyjść na kilkupunktowe prowadzenie, którego juz do końca kwarty nie oddały.

Drugie dziesięć minut ponownie lepiej rozpoczęły torunianki. Katarzynki szybko powiększy przewagę do piętnastu punktów. W ekipie gospodyń honoru starały się bronić Amerykanki: Sybil Dosty i Chineze Nwagbo, które zdobywały większość punktów Akademiczek. W tej kwarcie gorzowianki łatwo oddawały piłkę swoim przeciwniczkom, mając sporo problemów z wyprowadzeniem akcji spod własnego kosza. Dwukrotnie w ten sposób łatwo punkty zdobyła Weronika Idczak.

Taka sytuacja nie wpłynęła korzystnie na postawę zawodniczek AZS-u na parkiecie, przez co gra się zaostrzyła. Agnieszka Makowska wyprowadzając akcję spod własnego kosza, mijała rywalki, które się przewracały, a przy trzeciej upadającej na parkiet przeciwniczce sędzia odgwizdał przewinienie torunianki. Faulowała Paulina Misiek, z tą decyzją nie zgodził się jednak trener przyjezdnych, który został ukarany przewinieniem niesportowym. Makowska pewnie wykonała rzuty osobiste, ale po pierwszej połowie to torunianki prowadziły 23:38.

Do przerwy gospodynie grały bardzo nieporadnie. Popełniały wiele strat, gubiły piłkę. Momentami wydawało się, że podopieczne Dariusza Maciejewskiego nie mają pomysłu na grę. Bardzo dobrze niemoc przeciwniczek wykorzystywały torunianki. Koszykarki z grodu Kopernika po dwudziestu minutach prowadziły w statystykach przede wszystkich w rubryce "punkty po stratach", którą wygrały 17:4.

Po przerwie Akademiczki zaczęły grać nieco lepiej, skuteczniej. Gospodyniom ciężko jednak było przeciwstawić się dobrze dysponowanej Emilii Tłumak, która skutecznie trafiała z dystansu, oddała 5 celnych prób w całym meczu. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego zza linii 6,75 trafiły tylko raz, na dwanaście prób, co zdecydowanie zrobiło różnicę w końcowym rozrachunku. Po trzech kwartach gorzowianki traciły do rywalek już dwadzieścia punktów i mało prawdopodobne było inne rozwiązanie niż zwycięstwo Energi.

W ostatnich dziesięciu minutach torunianki starały się już tylko bronić wyniku. Podopieczne Elmedina Omanica nie próbowały za wszelką cenę grać do przodu. W ostatnich minutach na parkiecie w drużynie gości pojawiły się najmłodsze zawodniczki. Gorzowiankom udało się wygrać ostatnią "ćwiartkę" to jednak było za mało na dobrze dysponowaną Energę Toruń. Akademiczkom zabrakło siły rażenia. - Tu zawsze gra się bardzo trudno. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu - komentował po meczu Omanic.

W ekipie KSSSE AZS PWSZ tylko trzy zawodniczki zdołały uzyskać zdobycz dwupunktową. W ekipie gości taką zdobyczą mogły pochwalić się cztery zawodniczki, w tym Emilia Tłumak, która zdobyła 23 punkty. - Gratuluję rywalom, bo dla nich to zwycięstwo jest bardzo cenne. My przed tym meczem mogliśmy liczyć jedynie na to, że zespół toruński nie będzie trafiać - oceniał po porażce Dariusz Maciejewski.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Energa Toruń 59:70 (13:19, 10:19, 15:20, 21:12)

KSSSE AZS PWSZ: Dosty 19, Nwagbo 17, Skobel 14, Makowska 6, Dźwigalska 3, Jaworska 0, Trębicka 0, Czarnodolska 0.

Energa: Tłumak 23, Misiek 13, Idczak 11, Ross 11, Michael 4, Koc 3, Ratajczak 3, Krawiec 2, Płonka 0, Kowalska 0.

Źródło artykułu: