Poza skandynawską drużyną i włocławskimi "Rottweilerami" w turnieju Mazovia Cup zagrają także: łotewskie BK Ventspils oraz gospodarz SPEC Polonia Warszawa. Organizatorzy imprezy starali się zaprosić inne zagraniczne ekipy, bardziej rozpoznawalne, lecz ostatecznie plan ten się nie powiódł.
Zarówno Norrköping, Ventspils jak i stołeczna Polonia wystąpią w swoich najsilniejszych składach. Z szerokiej ławki zawodników natomiast nie będzie mógł skorzystać słoweński trener Anwilu - Zmago Sagadin. Szkoleniowiec zdecydował, iż nie będzie narażał zdrowia Marka Piechowicza, który potrzebuje jeszcze kilku dni, by nabrać odpowiedniej formy po urazie. Co zaś się tyczy drugiego z pauzujących graczy - Milosa Paravinji - tutaj nie trener podejmował decyzję. Chorwacki center doznał groźnej kontuzji kolana podczas ostatniego meczu kontrolnego i jakikolwiek ruch w tym momencie jest niemożliwy.
Przypomnijmy, iż Paravinja starł się w walce o zbiórkę z Michaelem Ansleyem we wtorkowym sparingu. Skutkiem niefortunnego zdarzenia było naciągnięcie więzadeł, jak przyznaje na łamach "Gazety Pomorskiej" kierownik klubu, Hubert Hejman. - Badanie wykazało naciągnięcie więzadeł krzyżowych. Na szczęście, nie zostały one zerwane. Milos będzie brał zabiegi, rehabilitował się, a następną kontrolę ma za dwa tygodnie. Wygląda jednak na to, że nie zagra nie tylko w turniejach, ale także na początku sezonu..
Mimo fatalnego zdarzenia, klub zdecydował, iż nie dokona żadnego zakupu, w celu zapełnienia luki po kontuzjowanym graczu. Tak samym, Paravinja z pewnością pozostanie koszykarzem Anwilu Włocławek.
Warto dodać, iż do zespołu po przerwie w treningach wracają Andrzej Pluta i Stipe Modrić. Obaj zawodnicy w ostatnim czasie narzekali na różnego rodzaju urazy, lecz w tej chwili już jest wszystko w porządku i są do dyspozycji Sagadina podczas warszawskiego turnieju.