Pewne zwycięstwo Thunder, nerwowo w Golden State

Oklahoma City Thunder po porażce z Los Angeles Lakers tym razem pewnie ograli Memphis Grizzlies. Po raz drugi w sezonie lepsi od Mavericks okazali się natomiast Wojownicy z Golden State.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak

Oklahoma City Thunder po czterech dniach przerwy spokojnie rozprawili się na własnym parkiecie z Memphis Grizzlies. Wypoczęte Grzmoty dominowały od pierwszej do ostatniej minuty spotkania. By to udowodnić, wystarczy spojrzeć na wynik po pierwszej połowie (58-34).

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

W szeregach przyjezdnych z Memphis zabrakło przede wszystkim skuteczności. Grizzlies trafili bowiem zaledwie 34 na 98 oddanych rzutów (34 procent). Niedźwiadki musiały radzić sobie już bez wytransferowanego Rudy'ego Gaya, a jego miejsce w pierwszej piątce zajął Jerryd Bayless. Rozgrywający występujący tym razem na pozycji rzucającego-obrońcy rozegrał świetne spotkanie, notując 23 punkty i 6 asyst.

Na bardzo kiepskiej skuteczności zagrał natomiast Zach Randolph, który trafił tylko 4 z 17 oddanych prób. Podkoszowy zebrał jednak 19 piłek i zdobył w sumie 9 "oczek".

Po stronie Thunder świetnie spisywali się niezawodni Kevin Durant oraz Russell Westbrook. Obaj zdobyli razem 48 punktów. Skrzydłowy do 27 "oczek" dołożył 7 zbiórek i 6 asyst, a 24-letni Westbrook zebrał 9 piłek i rozdał również 6 asyst.

Dla drużyny z Oklahomy jest to już 32. zwycięstwo w sezonie. Memphis polegli natomiast po raz 16.

***

Wojownicy z Golden State dysponowali już kilkunastopunktową przewagą, ale świetna gra Dallas w końcówce doprowadziła do emocjonującego dreszczowca. Mavericks zaliczyli nawet run 13-0, wyrównując przy tym stan rywalizacji. W kluczowych fragmentach lepsi okazali się jednak gospodarze, którzy odnieśli ostatecznie 28. zwycięstwo w sezonie, pokonując drugi raz Mavs.

Goście mogli jeszcze doprowadzić do dogrywki, ale za trzy z bardzo trudnej pozycji nie zdołał trafić Vince Carter. Doświadczony gracz czwartkowej nocy był drugim najlepszym strzelcem swojej drużyny z 22 punktami na koncie. 18 punktów i 17 zbiórek uzbierał natomiast Shawn Marion. To okazało się jednak zbyt mało na dobrze dysponowanych tego dnia Warriors.

O imponujące triple-double otarł się dosłownie David Lee. Jeden z liderów Wojowników zaaplikował rywalom 15 "oczek", do czego dorzucił 20 zbiórek i 9 asyst! 27 punktów zdobył natomiast młody i utalentowany Klay Thompson.

W czwartkowym pojedynku na parkiecie nie pojawili się, między innymi Dirk Nowitzki i Stephen Curry.

***

Wyniki:

Oklahoma City Thunder - Memphis Grizzlies 106:89 (32:22, 26:12, 21:33, 27:22)
Thunder: Durant 27, Westbrook 21, Martin 16.
Grizzlies: Bayless 23, Conley 17, Gasol 16.

Golden State Warriors - Dallas Mavericks 100:97 (28:23, 27:30, 25:26, 20:18)
Warriors: Thompson 27, Lee 15, Jack 13.
Mavericks: Mayo 25, Carter 22, Marion 18.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×