Seid Hajrić to obecnie zawodnik z najdłuższym stażem w Anwilu Włocławek. Na Kujawach po raz pierwszy znalazł się w roku 2004 i grał w zespole przez trzy kolejne sezony. Następnie przeniósł się do Polpaku Świecie, grał także w swoim kraju rodzinnym, a do Włocławka wrócił w połowie rozgrywek 2010/2011 i od tamtej pory nieprzerwanie jest filarem Anwilu.
Przez prawie sześć lat gry dla Rottweilerów Hajrić miał okazję aż osiemnastokrotnie mierzyć się z mistrzem Polski, Asseco Prokomem Gdynia (wcześniej Prokomem Treflem) w spotkaniach ligowych. Traf chciał, że 19. konfrontacja (prywatny bilans zawodnika to 6-12) zostanie rozegrana w ramach 19. kolejki TBL.
- To wszystko może być ciekawe, ale na parkiecie liczy się tylko to, ile dasz z siebie. Od kilku dni wszyscy nakręcamy się na to spotkanie, motywujemy chłopaków - mówi bośniacki koszykarz, który tak silnie związał się z Włocławkiem, że na przedramieniu wytatuował sobie herb klubu, a wcześniej zrezygnował z paszportu swojego kraju na rzecz polskiego.
- Nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej dla nikogo. Nie chcę słyszeć, że komuś przeszkadza presja z trybun. Nie tym razem i nie w tym meczu. Mamy zadanie do wykonania, a brzmi ono: pokonać mistrza Polski i dać radość kibicom, którzy tak chętnie stawią się na ten mecz - dodaje Hajrić.
Tak jak w zespole Anwilu, tak wśród kibiców od kilku dni trwa niesamowita mobilizacja - wszyscy fani mają stawić się w Hali Mistrzów ubrani na biało. Biletów na to spotkanie już nie ma.