Hala Mistrzów przeżyje oblężenie - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia

Dla włocławian pojedynek z Asseco Prokomem to najważniejsza konfrontacja w sezonie. Fani Anwilu ten mecz traktują jak święto, nic więc dziwnego, że w sobotni wieczór w Hali Mistrzów będzie kipieć.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Starcia Anwilu Włocławek z Asseco Prokomem Gdynia obrosły już w legendę. Mecz obu ekip od wielu lat dostarczają niesamowitych emocji, a smaczku tej rywalizacji dodaje fakt, że sympatycy drużyny z Włocławka ten mecz traktują jak "świętą wojnę". W sobotę gospodarze będą mogli liczyć na wsparcie kompletu publiczności. Hala Mistrzów przeżyje oblężenie fanów basketu.

[urlz=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/urlz]Już pierwszy mecz rozegrany 18 listopada w Gdyni stał na wysokim poziomie. Niespodziewanie zwycięsko z potyczki wyszli goście, których do triumfu 75:72 poprowadził niesamowity Tony Weeden. 42 punkty dla Asseco rzuciło wówczas trio: Jerel Blassingame, Alex Acker oraz Frank Robinson, po których dziś w Gdyni pozostało jedynie wspomnienie. Zmiany zaszły także w Anwilu. Najważniejsza to odejście z zespołu Ryana Wrighta i przyjście Adam Łapeta-byłego koszykarza Asseco Prokomu.

- Nie było łatwo. Tam miałem rodzinę, tam miałem przyjaciół, dom rodzinny 40 minut jazdy samochodem. Miałem jednak wyjątkowo silną motywację - uznałem, że to jest ten czas, w którym trzeba zmierzyć się z jakimś wyzwaniem. W Asseco miałem ugruntowaną opinię, wiedziałem czego mogę się spodziewać i stwierdziłem, że jeśli tego nie przetnę, to tak samo może być przez kilka kolejnych lat, a taka perspektywa mnie nie zadowalała - powiedział Łapeta w rozmowie z naszym portalem, pytany o to czy decyzja opuszczenia Gdyni była dla niego łatwa.

Gdynianie z pewnością będą chcieli odgryźć się za porażkę u siebie, która była pierwszą, historyczną wygraną Anwilu w gdyńskiej hali! Okazji do rewanżu jest jednak więcej, bo od kilku już lat pojedynki włocławian i gdynian elektryzują kibiców. W dodatku Rottweilery legitymują się identycznym bilansem zwycięstw i porażek (12:6). W sobotę zagrają więc sąsiedzi w tabeli.

Spotkają się drużyny, które są w zgoła odmiennej sytuacji. Anwil wygrał pięć kolejnych meczów i daje jasny sygnał walki o czołowe miejsca. Natomiast forma i siła Asseco nadal pozostaje zagadką. Podopieczni Andrzeja Adamka nie sprostali na przykład u siebie Turowi Zgorzelec, byli tylko statystami w tym meczu, a tydzień temu nie mieli większych problemów z odprawieniem z kwitkiem Czarnych Słupsk i to bez Jerela Blassingame'a.

Coraz większe znaczenie w rotacji Asseco Prokomu mają Polacy. Polak dyryguje też poczynaniami Anwilu. Krzysztof Szubarga przeżywa chyba drugą młodość, bo jest w formie wybornej.

Mecz Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia zostanie rozegrany w sobotę 2 lutego 2013 roku o godz. 18.

Piotr Wiśniewski: Asseco Prokom może jeszcze uratować twarz!  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×