Daniel Wall: Dwa razy dostaliśmy od nich po d...

Jezioro Tarnobrzeg w piątek wygrało z Polpharmą Starogard Gdański, a już w środę stanie do boju z Turowem Zgorzelec o awans do finału Pucharu Polski. Turów już dwa razy ograł w tym sezonie Jezioro.

Spotkanie Jeziora z Polpharmą było bardzo ciekawym pojedynkiem, w którym emocje towarzyszyły kibicom przez całe czterdzieści minut. - Najważniejsze jest zwycięstwo. Mecz stał na wysokim poziomie. Cieszymy się z tej wygranej. Cały czas mamy szansę na tą ósemkę. Tracimy do Polpharmy już tylko jeden punkt - stwierdził skrzydłowy Jeziora Daniel Wall.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Potyczki z Polpharmą mogą okazać się dla Jeziorowców bardzo ważne, bowiem to zapewne z tą ekipą przyjdzie im rywalizować o ósme miejsce dające prawy gry w play off. - Wiedzieliśmy, że to był dla nas bardzo ważny mecz, gdyż z Polpharmą zapewne stoczymy decydujące boje o awans do play off i dlatego robiliśmy wszystko, aby wygrać te zawody - dodał.

Dla Walla mecz z Kociewskimi Diabłami był tym szczególnym, bowiem w ostatnim sezonie reprezentował barwy tego klubu. Niestety sędziowie zawodów nie dali mu zbyt wiele pograć odgwizdując dziwne faule. - Niestety nie mogę się wypowiadać na temat sędziów. Polpharma to mój były klub. Człowiek zawsze się jakoś mocniej mobilizuje na spotkania z byłymi zespołami - kontynuuje zawodnik Jeziora.

Gracze z Tarnobrzega udanie zrehabilitowali się za porażkę z Anwilem. W tamtym spotkaniu zagrali mało skutecznie i nie było zespołu. Z Polpharmą było zupełnie inaczej. - Mecz z Anwilem nie wyszedł nam. Chcieliśmy się zrewanżować i zrehabilitować przed kibicami, którzy bardzo dobrze nas dopingowali w spotkaniu z Polpharmą. Było trochę emocji i uciechy. Graliśmy zespołowo i to cieszy. Tak powinniśmy grać, gdyż właśnie w ataki sposób wygrywamy mecze - powiedział Wall.

Przez 30 minut mecz w szeregach Jeziora zawodził Jakub Dłoniak. Kapitan i zarazem lider drużyny nie mógł się wstrzelić. Dopiero w ostatniej kwarcie rzut zaczął mu siedzieć i pokazał swoją klasę. Dzięki jego grze Jeziorowcy zeszli z parkietu w świetnych humorach. - Wiedzieliśmy, że Kuba z czasem zacznie trafiać. Nie mogło być tak, że on przez cały mecz nie będzie trafiał. Na początku spotkania inni zawodnicy wzięli ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Potem Kuba się wstrzelił i w decydujących momentach nas pociągnął. Byliśmy przede wszystkim drużyną w tej potyczce - dodał.

W środę Jeziorowcy zmierzą się z Turowem Zgorzelec o awans do finału Pucharu Polski. faworytem na pewno nie są, ale pokazali już, że nie warto ich lekceważyć. - Na pewno gdybyśmy to wygrali i awansowali do finału Pucharu Polski to byśmy odnieśli ogromny sukces. Turów to jednak mocny zespół i moim zdaniem chyba najlepsza drużyna w obecnym sezonie. Będzie strasznie ciężko z nimi wygrać, mają bardzo mocny skład i dwa razy, że tak powiem dostaliśmy od nich po d... Wychodzimy i będziemy walczyć z nimi. Jeśli zagramy na swoim poziomie i na dobrej skuteczności, to możemy z nimi zawalczyć i na tym nam najbardziej zależy - zakończył Daniel Wall.

Źródło artykułu: