Stelmet zrewanżował się Kotwicy
Mimo nie najlepszego meczu Stelmet Zielona Góra pokonał Kotwice Kołobrzeg 81:74 i zrewanżował się kołobrzeżanom za niespodziewaną porażkę w pierwszej rundzie.
Listopadowa wpadka Stelmetu w Kołobrzegu była jedną z największych niespodzianek tej rundy gier. Choć Kotwica wygrała wówczas 85:73, to przed niedzielnym spotkaniem znów nie była faworytem. Podopieczni Mariusza Karola jako jedyni nie wygrali jeszcze w tym sezonie żadnego meczu poza własną halą.
Początek nie zwiastował dobrej gry Kotwicy. Dejan Borovnjak dzielił i rządził w strefie podkoszowej, dzięki czemu zielonogórzanie prowadzili po pierwszej kwarcie 22:13, a Serb miał już 10 punktów przy skuteczności 5/5 z gry!
Goście nie zamierzali jednak łatwo oddawać pola i wzięli się do pracy w kolejnej odsłonie. Przeciw swoim byłym kolegom bardzo dobrze grał Rafał Rajewicz, który wraz z Grzegorzem Arabasem wzięli ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Dość niespodziewanie w połowie tej kwarty było tylko 36:34 dla gospodarzy, którzy musieli sobie tego dnia radzić bez Quintona Hosley'a.
Kotwica dobrą grę kontynuowała po przerwie. Do wspomnianego wyżej duetu dołączyli Amerykanie, szczególnie Corey Jefferson, który z 18 punktami okazał się najskuteczniejszym graczem gości. Goście znów uszczknęli dwa oczka z przewagi faworyta i przed ostatnią odsłoną mieli tylko cztery punkty mniej.
Podopieczni Mihailo Uvalina w ostatniej odsłonie powiększyli jednak przewagę i nie doprowadzili do nerwowej końcówki. Rozpoczął Rob Jones a kropkę nad "i" postawił Walter Hodge, autor 19 punktów i sześciu asyst.
Co ciekawe, goście wygrali walkę na tablicach w stosunku 38:29, lecz popełnili aż 20 strat. Kotwica, mimo porażki, miała lepszą skuteczność w rzutach z gry - 51,7 proc (Stelmet 45,7).
Stelmet Zielona Góra - Kotwica Kołobrzeg 81:74 (22:13, 21:24, 18:20, 20:17)
Stelmet: Walter Hodge 19, Dejan Borovnjak 15, Oliver Stevic 14, Marcin Sroka 11, Rob Jones 8, Mantas Cesnauskis 6, Kamil Chanas 5, Łukasz Seweryn 3.
Kotwica: Corey Jefferson 18, Grzegorz Arabas 17, Rafał Rajewicz 14 (10 zb), Sean Mosley 13, Ty Walker 8, Jarosław Zyskowski 2, Marko Djuric 2, Francis Han 0.