- Przede wszystkim było to dość ciężkie spotkanie, ponieważ brakowało nam energii. Między innymi to z powodu podróży nie mieliśmy zbyt wiele czasu na to, by zregenerować się po wyjeździe do Rosji, który kosztował nas dużo. Wracając przez wiele godzin nie mieliśmy możliwości żeby chociażby rozprostować nogi. Mieliśmy problemy z koncentracją i kilkoma urazami. Natomiast mecz był dobry, cieszę się z wygranej. Taka sytuacja była wynikiem kontuzji, które miały miejsce w zespole. Dziękuję fanom za wsparcie. Jestem zadowolony z przebiegu meczu - powiedział po niedzielnym wygranym pojedynku trener Stelmetu, Mihailo Uvalin.
W kolejnym już meczu na parkiecie zabrakło Quintona Hosley'a. "T2" przez ostatnie dni leczył kontuzję i wydawało się, że jego występ w niedzielnym pojedynku z Kotwicą Kołobrzeg dojdzie do skutku. Ostatecznie, Amerykanin nie był zdolny do gry i po raz kolejny podopieczni Mihailo Uvalina musieli radzić sobie bez jednego z liderów. - Quinton ćwiczył w sobotę z drużyną, uczestniczył w treningu. Jednak pomimo tego nie czuł się w pełni sił na parkiecie. Mówił, że nie czuje się w pełni sprawny na parkiecie. Jestem nieco przestraszony ponieważ ten ból w nodze wraca. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie czy zagra on w środowym spotkaniu. Jeśli będzie czuł się na siłach a z jego nogą będzie wszystko w porządku to na pewno zagra - zapewnił trener.