Zaprzeczenie defensywy - wypowiedzi po meczu PC SIDEn Toruń - AZS Politechnika Poznań

W pierwszej połowie koszykarze PC SIDEn Toruń i AZS Politechniki Poznań rzucili aż 84 punkty. Zdaniem trenera Eugeniusza Kijewskiego było to zaprzeczeniem defensywy.

Waldemar Mendel (trener AZS-u Politechniki BIG-PLUS Poznań): Jesteśmy beniaminkiem. Trafiliśmy do pierwszej ligi w sposób nieplanowany. Rok temu planowaliśmy utrzymać się i powalczyć o jak najlepsze miejsce w II lidze. Okazało się, że nasze umiejętności pozwolił nam wywalczyć o awans. Teraz jesteśmy w takiej samej sytuacji, jak w pierwszym naszym sezonie na drugoligowych parkietach. Uczymy się grać. Wydaję mi się, że nasza gra pokazuje, iż kroczymy do przodu. Czynimy postępy, z czego bardzo się cieszę. Natomiast boli to, że nie możemy zaznaczyć tego wyjazdowym zwycięstwem lub regularnymi wygranymi we własnej hali. Pierwsza liga jest szkołą na wysokim poziomie. Trzeba oddać naszym rywalom, że grają solidnie i z dużym zaangażowaniem. Przede wszystkim wykorzystują swoje pierwszoligowe doświadczenie. Krótko podsumowując: Uważam, że jest krok do przodu. Czas najwyższy rzucać około 70 punktów na mecz, aby powiedzieć, iż jesteśmy pierwszoligowcami pełną gębą. 

Eugeniusz Kijewski (trener Polskiego Cukru SIDEn Toruń):
Dwie różne połowy. Myślę, że pierwsza była zaprzeczeniem defensywy. Nie broniliśmy. Zespół z Poznania rzucił nam 45 punktów. W drugiej połowie tylko 23. Bez obrony nie można grać w koszykówkę. Pierwsza połowa była zaprzeczeniem defensywy. To jest mój krótki komentarz. Muszę ten mecz obejrzeć na nagraniu. Musi być koncentracja od początku. Jak słabo nam idzie w ataku to kompletnie siada nam defensywa. To jest niezrozumiałe. Skoro nie rzuciliśmy kosza to obrońmy, aby przeciwnik nam nie rzucił. W pierwszej połowie była tragedia w defensywie. 
Michał Szydłowski (koszykarz AZS-u Politechniki BIG-PLUS Poznań):

W pierwszej połowie przeciwnik pozwolił nam na zdecydowanie więcej w ataku. Lepiej nam się grało. Po przerwie popełniliśmy za dużo strat, nie szło nam w ofensywie, dzięki temu przeciwnik miał łatwe, szybkie akcje. Rywal nadrobił stratę i wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do końca.

Łukasz Żytko (koszykarz Polskiego Cukru SIDEn Toruń): Zaczęliśmy spotkanie słabo. Nie tak, jak sobie założyliśmy. W głowach mieliśmy mecz z tym samym rywalem rozegrany w pierwszej rundzie. Początek meczu przypominał tamten pojedynek. Na szczęście w drugiej połowie wzięliśmy się za lepszą defensywę. Nie wiem czym to jest spowodowane. Trochę niecelnych rzutów spod kosza. Nie były też piłki dogrywane przy naszej przewadze w obronie. Daliśmy się poznaniakom rozrzucać. Grali tak jak chcieli, a nie tak, jak my im pozwoliliśmy. To były przyczyny słabej pierwszej połowy. W drugiej większa agresja. W samej końcówce mieliśmy kilka punktów przewagi i mogliśmy to spotkanie kontrolować.

Źródło artykułu: