To była bardzo ważna wygrana dla całego polkowickiego klubu. Dzięki punktom uzyskanym w starciu z toruńskimi Katarzynkami Pomarańczowe są już pewne pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej Ford Germaz Ekstraklasy. - Ciężko pracowaliśmy na to, aby zapewnić sobie pierwsze miejsce w tabeli przed play off. Wiemy jednak, że to jest dopiero początek, a droga do mistrzostwa Polski jest jeszcze bardzo daleka - wypowiadał się nieco zachowawczo po niedzielnym meczu coach CCC, Jacek Winnicki.
Największy wkład w wygraną zespołu z Dolnego Śląska miały dwie zagraniczne zawodniczki - Belinda Snell oraz Nneka Ogwumike. Do Australijki należała pierwsza połowa, w której nie pomyliła się ani razu zza linii 6,75 m, rzucając pięć "trójek". Natomiast młoda Amerykanka nie miała sobie równych po tablicami, całkowicie dominując strefę podkoszową (30 pkt). - Był to rewelacyjny mecz w wykonaniu Snell i Ogwumike i można powiedzieć, że to one wygrały z nami ten pojedynek - zachwalał po meczu polkowicki duet trener Energi, Elmedin Omanić.
Oczywiście sukces CCC Polkowice nie byłby możliwy bez wsparcia pozostałych koszykarek. Trener Jacek Winnicki daje też coraz więcej minut na parkiecie Sharnee Zoll, która do niedawna zmagała się z ciężką kontuzją. Opiekun gospodyń próbował różnych ustawień, w tym na dwie rozgrywające i trzeba przyznać, że współpraca Zoll z Laią Palau wyglądała ciekawie. - Jako zespół zagraliśmy dzisiaj bardzo dobre zawody i widać, że z meczu na mecz prezentujemy się coraz lepiej - mówi Nneka Ogwumike.
Teraz na polkowiczanki czekają kolejne trudne przeprawy. Ostatnia ligowa kolejka z Wisłą Can Pack Kraków oraz pojedynki fazy play off Euroligi z rosyjską Nadieżdą Orenburg - Teraz czekają na nas najważniejsze mecze tego sezonu, ale wiemy, że trenerzy bardzo dobrze nas przygotowali do dalszej rywalizacji - kończy Ogwumike.