W 23. kolejce I ligi koszykarzy Spójnia Stargard Szczeciński pokonała UMKS Kielce. Rozmiary zwycięstwa oraz niepewność, jaka towarzyszyła gospodarzom do końcowych sekund mogły zaskakiwać.
- Na pewno nie zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Myślę, że powinniśmy udowodnić swoją wyższość i wygrać znacznie większą różnicą punktów, a nie dopuszczać do nerwowej końcówki. W takiej sytuacji decyduje czasami szczęście. Mamy nad czym pracować. Nie jesteśmy zadowoleni z gry. Dwa punkty zostają u nas i to jedyny pozytyw po meczu - stwierdził Piotr Trepka.
Nie mogło zabraknąć tematu powrotu stargardzkich koszykarzy do własnej hali. Nie byłoby w tym nic sensacyjnego, gdyby nie świetna postawa Spójni na wyjazdach i wcześniejsze zupełnie odmienne wyniki u siebie. - Myślę, że nie ma różnicy. Walczymy w każdym meczu, na wyjeździe, czy u siebie o zwycięstwo. Głośno ostatnio było o tym, że u siebie możemy zagrać gorzej niż na wyjeździe. Może została na nas wywarta dodatkowa presja. W głowach siedziało to, co powtarzane było w prasie i przez różnych pseudoznawców koszykówki, że przyjedziemy do siebie i przegramy - zauważył rozgrywający.
Okazja na przedłużenie serii czterech zwycięstw w sobotę. Spójnia podejmie AZS WSGK Polfarmex Kutno, który przegrał dwa ostatnie mecze. - Mają swoje problemy, szczególnie zdrowotne. Trochę posypała im się rotacja. Nadal jest to bardzo silny zespół dysponujący bardzo dobrym składem. Przyjadą pewnie w roli faworyta - ocenił nasz rozmówca.