Barkley utarł nosa Shaqowi, Faried bohaterem

Za nami pierwszy dzień NBA All Stars Weekend, który w tym roku odbywa się w Houston. W spotkaniu BBVA Rising Stars triumfowała drużyna Chucka, a MVP odebrał niesamowity Kenneth Faried.

Skazywana na pożarcie drużyna Charlesa Barkleya dość niespodziewanie rozgromiła teoretycznie lepszą ekipę, zbudowaną przez Shaquille'a O'Neala. Team Chucka rozdawał karty już w pierwszej połowie, a po zmianie stron tylko potwierdził swoją dominację.

"Sir Charles" postawił głównie na solidnych graczy podkoszowych i jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Jego drużyna rządziła i dzieliła pod tablicami, co świetnie przedstawiają statystyki. Ostatecznie zespół MVP z 1993 roku zwyciężył w tym elemencie 51-24, a w całym meczu 163:135. Nie brakowało oczywiście niesamowitych zagrań, efektownych wsadów czy spektakularnych podań.

Tytuł dla najlepszego zawodnika spotkania powędrował w ręce Kennetha Farieda. Podkoszowy Denver Nuggets trafił 18 z 22 rzutów i z 40 punktami na koncie był najlepszym strzelcem piątkowej imprezy. Warto dodać, że 23-latek spędził na parkiecie niespełna 23 minuty, a w tym czasie zdążył zebrać jeszcze 10 piłek.

Po stronie przegranych bardzo dobrze spisał się duet z Cleveland Cavaliers. Kyrie Irving zdobył 32 punkty, a Dion Waiters 23, trafiając 11/12 z gry. Trochę rozczarował natomiast Damian Lillard, który zaaplikował rywalom tylko 2 trójki na 10 oddanych.

Team Chuck - Team Shaq 163:135 (90:66, 73:69)
Chuck:

Faried 40, Thompson 20, Leonard 20, Thomas 18.

Shaq: Irving 32, Waiters 23, Lillard 18.

Oprócz spotkania BBVA Rising Stars, w piątek odbył się również mecz celebrytów. W tym pojedynku lepsza okazała się drużyna Zachodu, a MVP odebrał Kevin Hart, aktor i komik urodzony w Filadelfii. Drużynę Wschodu reprezentował, między innymi, Usain Bolt. Poniżej możecie zobaczyć, jak najszybszy człowiek świata radzi sobie z piłką do kosza.

Źródło artykułu: