Walter Hodge: To był najgorszy mecz w jakim brałem udział

Koszykarze Stelmetu Zielona Góra długo nie mogli pogodzić się z porażką z Polpharmą Starogard Gdański. Zawodnicy z Winnego Grodu nie chcieli zbytnio wypowiadać się na temat tego meczu.

Stelmet Zielona Góra dosyć niespodziewanie przegrał w Starogardzie Gdańskim z miejscową Polpharmą 88:102. Było to szalenie dziwne spotkanie, bo zielonogórzanie popełnili aż 35 fauli, co przyczyniło się do tego, że w końcowej fazie meczu Marcin Sroka musiał grać na pozycji środkowego.

Po meczu zielonogórzanie nie chcieli rozmawiać na temat tego pojedynku. W szatni koszykarze ustalili, że nie będą komentować ani meczu, ani pracy trójki sędziowskiej. Na konferencji prasowej trener Mihailo Uvalin pogratulował jedynie gospodarzom zwycięstwa. Co ciekawe na konferencji pojawił się Milos Lopicić, który nie mówi płynnie ani w języku angielskim, ani polskim. To był jasny przekaz dla dziennikarzy, że drużyna z Zielonej Góry nie chce komentować tego spotkania

Czuć było wielką frustrację w ekipie z Winnego Grodu. Sroka na łamach Radia Zielona Góra powiedział ledwie kilka słów: Gratuluję zwycięstwa gospodarzom, niczego więcej nie komentuję.

Nieco bardziej "rozgadany" był lider Stelmetu - Walter Hodge, który stwierdził: Jeżeli zobaczysz to spotkanie jeszcze raz, to będziesz wiedział, dlaczego przegrałeś. To był najgorszy mecz w jakim brałem udział w mojej karierze. To było bardzo dziwne spotkanie.

Źródło artykułu: