Dla Bena McCauley'a było to już czwarte spotkanie w Tauron Basket Lidze, w którym zdobył 30 i więcej punktów. Na dwadzieścia rozegranych pojedynków - McCaulley tylko w trzech meczach nie miał podwójnej zdobyczy na swoim koncie. Amerykanin udowadnia, że jest niekwestionowanym liderem Polpharmy Starogard Gdański i jedną z gwiazd naszej ligi. Środkowy "Kociewskich Diabłów" wystąpi w niedzielnym meczu Gwiazd.
Faworytem sobotniego spotkania w Starogardzie Gdańskim byli goście z Winnego Grodu. Gracze Mihailo Uvalina świetnie rozpoczęli ten pojedynek, bo już po dziesięciu minutach prowadzili 28:16, ale od drugiej kwarty stracili swój rytm, co momentalnie wykorzystali "Farmaceuci". Jednym z zawodników, którzy przyczynili się do dobrej gry Polpharmy był właśnie McCauley. Amerykanin był wyraźnie pobudzony w tym spotkaniu, agresywnie atakował kosz Stelmetu, wymuszając co chwilę przewinienia. W całym meczu wymusił 11 fauli! Dzięki temu aż piętnastokrotnie stawał na linii rzutów wolnych, trzynaście z tych prób okazały się skuteczne.
W całym meczu McCauley zdobył 32 punkty i miał aż 14 zbiórek. Jego dobrą postawę zauważają koledzy z drużyny. - Ben jest jednym z najciężej pracujących zawodników na treningu i taka praca po prostu procentuje - uważa Jawan Carter.
Niemal pewne jest to, że za rok starogardzcy kibice nie będą już oglądać w akcji McCauley'a, który przeniesie się do lepszej ligi. Jakiś czas temu sam zawodnik na naszych łamach to potwierdzał. - Uważam, że jeśli będę grał tak jak teraz, to w następnym sezonie zapewne przeniosę się do lepszej ligi. Chciałbym grać w nieco lepszej lidze niż polska - mówił środkowy Polpharmy.