Po tym jak Ryszard Krauze zdecydował się odejść z Asseco Prokomu Gdynia, nad zespołem mistrza Polski zawisły ciężkie chmury, który oznaczają niepewną przyszłość.
Najgorsze scenariusze zakładały, że gdynianie nie dokończą nawet obecnego sezonu w aktualnym składzie. Na chwilę obecną wszystko jednak wskazuje, że nic takiego nie będzie miało miejsca, choć rozgrywający Asseco Prokomu, Łukasz Koszarek, nie chce składać żadnych deklaracji.
- Wiemy, jaka jest sytuacja w klubie. Na pewno chcielibyśmy dograć sezon w niezmienionym składzie, ale życie pokaże, czy tak będzie. Nigdy nie można jednak mówić o czymś w stu procentach. Nie wiadomo przecież, co się wydarzy. Wiele już w życiu widziałem, dlatego wolę nie składać takich deklaracji - powiedział Koszarek Dziennikowi Bałtyckiemu.
Pomimo nieprzychylnych prognoz, zawodnicy gdyńskiego klubu starają się normalnie trenować i dbać o atmosferę w zespole. - Oczywiście staramy się od tego wszystkiego odciąć, bo to może tylko zaburzyć atmosferę. Nie da się w ogóle o tym nie myśleć. Trzymamy się razem, atmosfera jest naprawdę bardzo dobra i idzie w parze z ostatnimi wynikami w lidze. A spekulacje mogą jednak ją zachwiać czy zdekoncentrować zawodników - dodawał Koszarek.
Źródło: Dziennik Bałtycki
mam nadzieję,że jakoś się z tego otrząsną