Walter Hodge otrzymał największy procent głosów ze wszystkich koszykarzy kandydujących do Polsko-Czeskiego Meczu Gwiazd. Teraz liczy, że swoją efektywną i efektowną grą podziękuje kibicom, którzy zdecydowali się wepchnąć go do pierwszej piątki składu gwiazd Tauron Basket Ligi.
- Najważniejsze to żeby się dobrze bawić i żeby fani oglądający ten mecz również mogli to poczuć. Mamy dać im radość, mamy pokazać, że koszykówka to także świetna zabawa i show. Myślę, że efektownych zagrań nie zabraknie - mówi Portorykańczyk.
W sobotę zawodnicy Tauron Basket Ligi punktualnie zjawili się w jednym z wrocławskich hoteli i odbyli trening pod okiem ich tymczasowego szkoleniowca, Miodraga Rajkovicia. - Już teraz da się wyczuć, że spotkała się tutaj fajna grupa ludzi. Myślę, że to przełoży się na wydarzenia na parkiecie. Ważne jednak by, poza dobrą zabawą dla nas i kibiców, nikt nie odniósł kontuzji. Trzeba pamiętać, że za chwilę sezon wejdzie w kluczową fazę i nikt nie chciałby jej przegapić - dodaje Hodge.
Dla lidera Stelmetu Zielona Góra to prawdopodobnie ostatni Mecz Gwiazd w Polsce - latem ma podpisać kontrakt w dużo silniejszym zespole. - Wszystko na to wskazuje, że tak się stanie. W nowym sezonie będę prawdopodobnie grał w innej lidze, więc tym bardziej chcę dać ludziom takie show, jakiego nie widzieli. Chcę, by nazwisko Walter Hodge zostało im w głowach na lata - mówi zawodnik.
Naprzeciwko gwiazd Tauron Basket Ligi staną najlepsi zawodnicy ligi czeskiej, w składzie m.in. ze słynnym Jirim Welschem. - Na pewno będę chciał wygrać ten mecz. To nie jest tak, że wynik nie ma znaczenia. Owszem ma, chcemy pokazać, że jesteśmy lepsi od zawodników z Czech. W końcu jesteśmy sportowcami i chcemy wygrywać każdy kolejny mecz - kończy Hodge.
Walter Hodge: Chcemy dać show i wygrać!
Polsko-Czeski Mecz Gwiazd we Wrocławiu będzie prawdopodobnie ostatnim tego typu imprezą Waltera Hodge’a w Polsce. Portorykańczyk chce tym samym zaprezentować show i podziękować fanom za głosy.