Milija Bogicević: Widać energię w zespole

Trener Milija Bogicević chciał by jego podopieczni pokonali Start Gdynia różnicą co najmniej 20 punktów. Ostatecznie Anwil zakończył rundę zasadniczą imponującym, 32-punktowym zwycięstwem.

- Start przyjechał do Włocławka z nastawieniem, że zrobi niespodziankę, oni podeszli do meczu bardzo ambicjonalnie. My byliśmy jednak bardzo dobrze przygotowani, choć na początku mieliśmy trochę problemów w obronie, co przełożyło się również na atak - mówił trener Milija Bogicević. Serbski szkoleniowiec przez piętnaście minut nie mógł wyjść z podziwu, jak ospale mogą grać jego koszykarze w starciu z beniaminkiem ligi. W połowie drugiej kwarty Anwil przegrywał bowiem ze Startem 12:24.

Ze względu na ten słabszy początek trener zmuszony był również poszukać innych rozwiązań i dlatego na parkiecie w połowie drugiej kwarty pojawili się m.in.  i . Od tego momentu gra gospodarzy uległa diametralnej odmianie, a sporo ożywienia wprowadził zwłaszcza 21-latek, który zdobył dziewięć punktów w kilka minut i Anwil jeszcze przed przerwą odrobił wszystkie straty (39:35).

- Chciałbym pochwalić Michała, bo dał nam z ławki dokładnie tę energię, której nam brakowało. Michał ogólnie zrobił bardzo duży postęp w sezonie - mówił Bogicević, dodając - Niestety czasami tak jest, że jak gra się ze słabszym przeciwnikiem to mogą być problemy z koncentracją. Dochodzi do jakiegoś odpuszczania i później trzeba gonić. Dla mnie najlepiej byłoby gdybyśmy już od pierwszej minuty zaczęli robić dużą przewagę, ale czasami tak się nie da.

Tak naprawdę Anwil kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie odzyskał dopiero w trzeciej kwarcie, zaś w czwartej dokonał prawdziwego rozmontowania gdynian, wygrywając tę część spotkania 32:6 i cały mecz ostatecznie 87:55. - W trzeciej i czwartej kwarcie istniał tylko jeden zespół. Start starał się wrócić do gry, ale my kontrolowaliśmy wszystko. Cieszę się, że prawie wszyscy zawodnicy mieli dzisiaj dobry dzień, widać energię w zespole.

Tym samym włocławianie zakończyli rundę zasadniczą na 5. miejscu z dorobkiem 14-8. To wielki sukces zespołu, który zmagania w lidze rozpoczął od bilansu 1-4. - Zawsze można chcieć więcej, ale przecież jak obejmowałem Anwil to zespół był przedostatni w lidze, a teraz gramy w górnej szóstce. Nie ma sensu narzekać, bo zrobiliśmy bardzo dobry wynik - zakończył Bogicević.

Źródło artykułu: