- Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, w której tak doświadczeni i uznani gracze, jakimi dysponujemy, nagle przestali grać zespołowo. Wygląda to momentami jakby grali przeciwko sobie. Od samego początku, kiedy zaczęły się problemy, staraliśmy się zdiagnozować, dlaczego tak się dzieje, jednak żadna z rozmów czy to z trenerem czy z zawodnikami nie dawała nam odpowiedzi na pytanie, co się dzieje z tą drużyną - mówi na łamach portalu ekoszalin.pl Marcin Kozak, prezes AZS Koszalin.
W drużynie Zorana Sretenovicia w ostatnim czasie dzieje się wiele niedobrego. Zespół przegrywa mecz za meczem, a w dodatku w środku panuje bardzo "gęsta" atmosfera. - Nie chce nawet słyszeć od zawodników żadnych usprawiedliwień. Muszą pamiętać, że grają nie tylko dla kibiców, prezesów, sponsorów. Grają dla samych siebie. To od ich gry zależy, ile zarabiać będą w przyszłości, w jakim klubie, w jakiej lidze grać będą. Problemem nie są umiejętności, bo te nasi koszykarze mają naprawdę spore. Problemem jest mentalność i wola walki. Inaczej tego nie można wytłumaczyć - dodaje prezes AZS Koszalin.