Otwarcie dla Jeka - relacja z meczu UMMC Jekaterynburg - CCC Polkowice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Obyło się bez niespodzianki w pierwszym meczu grupy A Final Eight Euroligi. Mimo ambitnej postawy polkowiczanki nie sprostały faworytowi do wygrania całego turnieju, rosyjskiemu UMMC Jekaterynburg.

Choć wszyscy przed poniedziałkowym spotkaniem zdawali sobie sprawę, że faworytem do wygrania jest UMMC Jekaterynburg, to w sercach kibiców CCC tliła się iskierka, która dawała nadzieję na korzystny wynik dla Pomarańczowych. Tak się jednak nie stało, górę wzięło doświadczenie i koszykarska jakość, którą zaprezentowały zawodniczki rosyjskiego klubu. Choć trzeba przyznać, że zespół z Dolnego Śląska momentami prezentował się dobrze i kilka razy w meczu postraszył "gwiazdozbiór" UMMC.

W poczynaniach zawodniczek z Jekaterynburga widać było większą dojrzałość już od samego początku zawodów. Świetnie dysponowana była Candace Parker, która do przerwy miała już na swoim koncie 13 oczek. Natomiast w szeregach polkowiczanek nie najlepiej mecz rozpoczęły Belinda Snell oraz Nneka Ogwumike. Obie były pieczołowicie pilnowane przez rosyjskie defensorki i za bardzo nie mogły zaprezentować swoich atutów. Dość nieoczekiwanie prym w polkowickiej ofensywie wiodła Magdalena Leciejewska, która w poniedziałek wyraźnie miała swój dzień. Mimo ambitnej postawy CCC, to klub spod Uralu prowadził grę, co miało odzwierciedlenie w wyniku do przerwy 35:22.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Na drugą odsłonę polkowiczanki wyszły z większą wiarą w siebie. Widać było tą zadziorność oraz chęć pokazania, że Pomarańczowe jeszcze nie poddały tego meczu. Akcje spod kosza kończyła nieskuteczna dotąd Nneka Ogwumike, a zza obwodu ważne punkty dorzuciły Belinda Snell oraz Valerija Musina. Po trafieniu tej pierwszej w połowie trzeciej kwarty polkowiczanki miały już tylko cztery punkty straty do rywalek i wyczuły swoją szansę. Następnie w rękach miały dwie, trzy piłki na remis, ale niestety nie zostały one wykorzystane. To wszystko wnet się zemściło, bo UMMC za sprawą Parker oraz Deanny Nolan ponownie zaczęło "odskakiwać".

Polkowiczanki nie miały wesołych min spoglądając po meczu na wynik spotkania z UMMC
Polkowiczanki nie miały wesołych min spoglądając po meczu na wynik spotkania z UMMC

Jeszcze przez pierwsze pięć minut czwartej ćwiartki zawodniczki Jacka Winnickiego traciły niespełna dziewięć oczek, ale w końcówce meczu rosyjski ekspres przyśpieszył i włączył piąty bieg. Punkty seriami zaczęła zdobywać Sandrine Gruda i jasnym się stało, że Pomarańczowe nie wygrają już tego spotkania.

Ostatecznie pierwszy mecz Final Eight w grupie A zakończył się zasłużoną wygraną UMMC Jekaterynburg nad CCC Polkowice 68:45. Rosjanki we wtorek spotkają się z Good Angels Koszyce, natomiast Pomarańczowe zagrają mecz o wszystko z Galatasaray Stambuł.

UMMC Jekaterynburg - CCC Polkowice 68:45 (21:14, 14:8, 13:17, 20:6)

UMMC: Candace Parker 17 (13 zb), Sandrine Gruda 15, Anete Jekabsone 11, Diana Taurasi 7, Sylvia Dominguez 5, Deanna Nolan 5, Quanitra Hollingsworth 2, Ewelina Kobryn 2, Maria Stepanova 2, Tatiana Popova 2, Olga Arteshina 0.

CCC: Magdalena Leciejewska 10, Nneka Ogwumike 10, Belinda Snell 8, Laia Palau 7, Valeriya Musina 5, Dominika Owczarzak 5, Magdalena Skorek 0, Agnieszka Majewska 0, Dorota Mistygacz 0, Karolina Puss 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)