Pau Gasol doznał kontuzji 5 lutego w starciu przeciwko Brooklyn Nets. Jego rehabilitacja przebiegała bez żadnych komplikacji, dopóki zawodnik nie poczuł pod koniec zeszłego tygodnia przeszywającego bólu. Z tego powodu nie wystąpił w poniedziałkowym starciu z Phoenix Suns, choć jeszcze na kilka dni przed nim zapowiadał, że będzie to dzień jego powrotu na boisko. - Nie chcę już podawać żadnych dat, żeby później znowu nie było żadnych rozczarowań lub niespodzianek - stwierdził 32-letni zawodnik wyciągając wnioski z ostatniej historii.
Sytuacja Lakers jest o tyle niezła, że swój następny mecz rozegrają dopiero w piątek. Ich rywalem będą Washington Wizards. Sztab szkoleniowy "Jeziorowców" ma więc jeszcze sporo czasu, by doprowadzić do zdrowia nie tylko Gasola, lecz także swoją największą gwiazdę, Kobego Bryanta, który zmaga się z kontuzją kostki.
Wyżej wymieniona dwójka graczy będzie niezbędna trenerowi D'Antoniemu w przyszłotygodniowej serii czterech meczów wyjazdowych, który Lakers zainaugurują w poniedziałek spotkaniem z Golden State Warriors.