Analiza bukmacherska: Bez widoków na porażkę

Druga najdłuższa passa zwycięstw w historii NBA trwa. W nocy o godz. 00:30 czasu polskiego Heat podejmą ekipę Detroit Pistons, która w marcu nie wygrała jeszcze żadnego meczu.

Mateusz Woszczyński
Mateusz Woszczyński

Złamanie rekordu 33 zwycięstw z rzędu, należącego do Los Angeles Lakers z sezonu 1971/72, powoli staje się coraz bardziej realne.

"Tłoki" (23-46) przegrały w tym miesiącu wszystkie 9 spotkań średnią różnicą 17.6 punktów. Na domiar złego zespół Lawrence’a Franka pozwala przeciwnikom zdobywać średnio 108 "oczek" w meczu na 51 procentowej skuteczności z gry. Starcie z Mistrzami NBA pokaże, ile jeszcze dumy tkwi w młodych zawodnikach Pistons, którzy zatracili gdzieś wolę walki, którą wykazywali się na początku sezonu. Najlepszym przykładem jest fakt, iż "Tłoki" już trzykrotnie uległy rywalom w tym miesiącu różnicą co najmniej 32 punktów.

Mimo fatalnej postawy swojej drużyny, trener Pistons wciąż wierzy, że jego team może zmienić swoje oblicze. - Ktoś w końcu ich pokona. Dlaczego nie my? - mówi z nadzieją coach Detroit, Lawrence Frank. Szkoleniowiec podkreśla jednocześnie, że Miami to niezwykle kompletna i zorganizowana drużyna. - Heat ufają sobie wzajemnie i mają niesamowitą wiarę w siebie. To, w jaki sposób piłka krąży między zawodnikami jest bardzo imponujące. Defensywnie to zawsze była najwyższa półka. To kombinacja świetnego atletyzmu, wysiłku, techniki i poświęcenia dla zagrywek.

Charakterystyczne dla Heat jest umiejętność wrzucenia tzw. "wyższego biegu". W ostatnim meczu przeciwko Cavaliers (98-95), Heat przegrywali w III. kwarcie 27 punktami, ale w ostatniej odsłonie meczu sprawy w swoje ręce wziął LeBron James. "L-Train" zdobył 14 z 25 punktów w IV. kwarcie, a Miami wypunktowało "Kawalerzystów" w drugiej połowie 64-40. Co ciekawe, w spotkaniu z Boston Celtics, koszykarze Heat potrafili wykopać się z 17-punktowego dołka i ukraść zwycięstwo w końcówce 105-103.

W dotychczasowym sezonie oba zespoły spotkały się dwukrotnie. Bez Wade’a Heat przegrali w Detroit 109-99, ale końcem stycznia tego roku, Miami zafundowało srogie lanie "Tłokom", deklasując rywali 110-88. Myślę, że zawodnicy Heat nie pozwolą sobie na trzeci z rzędu dwucyfrowy deficyt punktowy podczas meczu i spokojnie będą chcieli kontrolować przebieg spotkania. Heat wygrali 15 ostatnich domowych potyczek z Pistons średnią różnicą 11.8 punktów. Biorąc pod uwagę luźną obronę "Tłoków" oraz wysoką dyspozycję strzelecką gwiezdnego trio z Miami, spodziewam się że łączna suma punktów przekroczy barierę 199 "oczek" (kurs 1,85).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×