Będzie to już piąta konfrontacja obu drużyn w obecnym sezonie. Do tej pory znacznie lepiej radziło sobie Jezioro Tarnobrzeg, które pokonało koszalinian trzy razy, w tym dwa razy w rozgrywkach ligowych. Sobotnie starcie będzie jednak najważniejsze, wygrany może bowiem wiele zyskać, a przegrany znacznie pogorszyć swoją sytuację. Jeśli wygra Jezioro to wskoczy na miejsce premiowane awansem do play off. W przypadku zwycięstwa AZS-u Koszalin gospodarze odskoczą Jeziorowcom na dwa punkty, co sprawi, że ich sytuacja stanie się dużo bardziej komfortowa.
W poprzednich meczach oba zespoły wygrały. Jezioro pokonało Kotwicę, a drużyna prowadzona przez Zorana Sretenovicia przełamała serię porażek wygrywając z Rosą Radom. - Po ostatnich dwóch porażkach bardzo chcieliśmy się zrehabilitować. Wyszliśmy na to spotkanie zdeterminowani. Osiągnęliśmy przewagę w pierwszej połowie i później ją kontrolowaliśmy. Mecz walki, udało nam się wygrać, cieszymy się z tego - powiedział po ostatnim meczu Artur Mielczarek.
Jeziorowcy lubią grać z AZS-em, ale do sobotniej konfrontacji podchodzą bardzo spokojnie. - Można powiedzieć, że lubimy z nimi grać, ale z Polpharmą też niby dobrze nam szło, a ostatnio się to nie potwierdziło. Trzeba się skoncentrować i nastawić na walkę, na pewno nie będzie łatwo. Zwłaszcza że Koszalin pokonał w ostatnim swoim spotkaniu Rosę i troszeczkę sobie poprawił humor. Trzeba wyjść i zagrać porządny mecz - przyznaje Daniel Wall.
Po porażkach z Polpharmą i Rosą, ekipa z Podkarpacia poprawiła obronę i skuteczność. W Kołobrzegu Jeziorowcy trafili aż 14 trójek. - W sumie byłoby idealnie gdybyśmy zagrali podobnie jak z Kotwicą a jedynie uniknęli takich krótkich zastojów w obronie jak i w ataku. Koncentracja i walka będzie kluczem w tym meczu - mówi Dawid Przybyszewski.
Waga spotkania jest bardzo duża szczególnie dla gości. Porażka znacznie ograniczy szansę Jeziora na wyprzedzenie koszalinian. - To jest bardzo ważny mecz w naszej drodze do play-off, gdyż AZS jest naszym bezpośrednim rywalem i oni też zdają sobie z tego sprawę. To będzie bardzo trudna konfrontacja, bo wygrany wejdzie lub umocni się na 8 miejscu tabeli. Teraz wszystko w naszych rękach - dodaje Przybyszewski.
Biorąc pod uwagę tegoroczne pojedynki obu zespołów, jak i ostatnie problemy i porażki koszalinian i tarnobrzeżan, bardzo ciężko pokusić się o wytypowanie wyniku spotkania. Minimalnym faworytem wydają się być gospodarze, którzy u siebie potrafili wygrać z najsilniejszymi drużynami w lidze. Jeziorowcy wiedzą już jednak, jak smakuje zwycięstwo w Koszalinie. Bardzo ciekawie zapowiada się pojedynek Darrela Harrisa z Nicchaeusem Doaksem. Ważna dla losów całego spotkania może być rywalizacja liderów obu drużyn - Łukasza Wiśniewskiego i Jakuba Dłoniaka. Sobotni mecz będzie wyjątkowy dla Daniela Walla i trenera Zorana Sretenovicia. Jeszcze w zeszłym sezonie współpracowali w Polpharmie. W sobotę sentymentów jednak nie będzie. - Podchodzę do tego spokojnie, jak do każdego spotkania. Trener Sretenović prowadził mnie w Polpharmie, więc z drugiej strony jakaś dodatkowa mobilizacja pewnie we mnie będzie. Zawsze miło pokazać coś pozytywnego, chęć grania będzie z pewnością spora - mówi skrzydłowy Jeziora.
Spotkanie AZS Koszalin - Jezioro Tarnobrzeg zostanie rozegrane w sobotę 30 marca o godzinie 18:00 w Hali Widowiskowo-Sportowej w Koszalinie.