W pierwszym spotkaniu pomiędzy Wichita State, a Louisville do przerwy zanosiło się na sensację (26:25). Zresztą to gracze Shockers lepiej zaczęli ten mecz, prowadząc 7:0. Później swoją serię zanotowali Cardinals i gra zaczęła się toczyć kosz za kosz. W ekipie Ricka Pitino pod koniec tej części gry rozrzucał się Russ Smith (11 punktów, 3/5 za 3)/ Zawodnik ten zaczął od 0/4 za 1 i 0/4 z gry. Drugie dwadzieścia minut to zdecydowana przewaga ataku nad obroną. Gdy w 27 minucie Wichita prowadziła 47:35 nastąpił zryw Louisville. Smith razem z rezerwowym Lukiem Hancockiem (odpowiednio 21 i 20 oczek) punktowali raz za razem, z drugiej zaś strony odpowiadał Cleanthony Early (24 punkty, 10 zbiórek). Ostatecznie koledzy Kevina Ware (był obecny na meczu) wygrali 72:68.
Losy drugiego półfinału rozstrzygnęły się już w do przerwy, kiedy to Michigan prowadziło z Syracuse 36:25. Gracze Wolverines nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa dzięki czemu zagrają w poniedziałkowym finale. Najbliżej Orange dogonienia rywala byli w samej końcówce, gdy na 28 sekund przed końcem przegrywali 56:57, ale byli w posiadaniu piłki. Wśród zwycięzców wyróżnili się Tim Hardaway Jr i Mitch Gary (13 i 10 punktów oraz 6 i 12 zbiórek). Ten pierwszy dodał również 5 asyst. W szeregach Jima Boeheima 22 oczka zanotował C.J.Fair.
Wyniki:
Wichita State - Louisville Cardinals 68:72 (26:25)
Syracuse Orange - Michigan 56:61 (25:36)
Burke - skuteczność jeszcze gorsza bo 1/8 z gry (1/4 za 3), 4/6 z wolnych = 7pkt, ale Czytaj całość