Dwa pierwsze mecze, które były rozgrywane w Zagłębiu Dąbrowskim, pokazały, że rywalizacja w tej parze jest niezwykle emocjonująca i wyrównana. Niewątpliwie tak samo będzie w Krośnie. Jednak pierwsze spotkania pokazały również jak dużą przewagę MOSiR ma na pozycji numer jeden. Nie tylko zdobycze punktowe Kamila Łączyńskiego robiły wrażenie, ale także różnica pomiędzy grą rozgrywających MOSiR-u i MKS-u.
- Nie mieliśmy odpowiedzi na Łączyńskiego. W pierwszym meczu udało się, a w drugim ten zawodnik pogodził egzekwowanie z dzieleniem się piłką z kolegami. W tym elemencie był doskonały, jako rozgrywający bardzo dobrze wykonał swoją rolę, u nas trochę tego zabrakło. Mam nadzieję, że w trzecim i czwartym pojedynku znajdziemy sposób, by różnicę poziomu gry na pozycji numer jeden zniwelować - powiedział Wojciech Wieczorek, trener MKS-u.
Jego podopieczni nie do końca wykorzystali przewagę własnego parkietu, wygrywając tylko jeden mecz. Krośnianie wygrali spotkanie numer dwa, a teraz będą gospodarzami dwóch kolejnych pojedynków. Czy w związku z tym mogą czuć się faworytami?
- To jest wyrównana para i trudno mówić, czy ktoś jest faworytem, czy nie. Mam nadzieję, że wykorzystamy atut własnej hali. Pamiętajmy, że dąbrowianie nie tworzą zespołu, który nie potrafi wygrać na wyjeździe, oni po sezonie zasadniczym, czyli 30 meczach, byli na drugim miejscu w tabeli. To oznacza, że jest to solidna drużyna, o czym przekonaliśmy w pierwszym meczu. Mam nadzieję, że wsparcie naszej publiczności i nasza mobilizacja wystarczy, dzięki czemu nie będziemy musieli wracać do Dąbrowy Górniczej - przyznał Kamil Łączyński.
O wygranej jednej lub drugiej drużyny może zadecydować dyspozycja dnia, lepsza gra obronna, czy mniejsza liczba błędów i lepsza skuteczność w kluczowych momentach meczu. Według Michała Wołoszyna kluczowy może okazać się również aspekt psychologiczny. - Między naszymi drużynami jest minimalna różnica poziomów albo nawet żadna. O zwycięstwie będzie decydowała dyspozycja dnia i charakter drużyny. Jeśli pokażemy ten charakter, to zwyciężymy - zaznaczył.
W ćwierćfinałowej rywalizacji jest 1:1, a bardzo ważne będzie spotkanie numer trzy. Ten, kto je wygra zapewni sobie przewagę psychologiczną przed kolejnym meczem, do którego przegrani przystąpią z myślą, że muszą je wygrać. Czy przełożą tę myśl na swoją grę? A może nie udźwigną stawki tego pojedynku i polegną z kretesem?
PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno - MKS Dąbrowa Górnicza
I mecz: 13 kwietnia br., sobota, godzina 18:00
II mecz: 14 kwietnia br., niedziela, godzina 18:00
Trzeci pojedynek będzie kluczowy? - zapowiedź dwumeczu MOSiR Krosno - MKS Dąbrowa Górnicza
Dąbrowianie nie wykorzystali przewagi własnego parkietu. Czy zrobią to krośnianie? Czy może rywalizacja powróci jeszcze do Dąbrowy Górniczej? Jedno jest pewne - emocji na pewno nie zabraknie.