Niespodzianka w Zielonej Górze! Czarni lepsi od Stelmetu!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stelmet czterokrotnie pokonał Czarnych w sezonie zasadniczym, lecz w play off pierwszy padł łupem podopiecznych Andreja Urlepa! Faworyt przegrał u siebie 83:97.

Podopieczni Mihailo Uvalina wygrali wszystkie cztery mecze w sezonie zasadniczym z Energą Czarnymi i przed początkiem play off także byli faworytami tej potyczki. Słupszczanie przystępowali do rywalizacji z ekipą z Winnego Grodu już bez Roberta Tomaszka, który rozstał się z zespołem.

Trzecia drużyna sezonu zasadniczego zagrała w niedzielę bardzo słabo. Niespełna 40-proc. skuteczność w rzutach z gry, wyraźnie przegrana walka na tablicach (24:43) oraz fatalna obrona nie mogły skończyć się inaczej. Zawiódł Walter Hodge, który miał 2/10 z gry, a kompletnie niewidoczny był Dejan Borovnjak, który zdobył ledwo dwa oczka.

Słupszczanie w całym meczu popełnili aż 37(!) przewinień, lecz nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa. Już w premierowej kwarcie po zaledwie trzech minutach goście mieli pięć fauli. Co z tego, skoro w ofensywie podopieczni trenera Urlepa prawie 70 proc. swoich rzutów zamieniali na punkty.

W pierwszej kwarcie Czarni prowadzili 19:12, a w kolejnych minutach powiększyli przewagę nawet do 17 oczek (45:28). W szeregach gospodarzy jedynym jasnym punktem był wówczas Quinton Hosley, który 15 ze swoich 21 punktów uzbierał przed przerwą. Wśród gości punkty rozkładały się na wielu zawodników - aż ośmiu miało do przerwy co najmniej pięć oczek!

Co ciekawe, Stelmet w pierwszej połowie nie miał żadnej zbiórki na atakowanej tablicy, podczas gdy gości aż siedem. To właśnie ten element koszykarskiego rzemiosła był jedną z głównych przyczyn porażki gospodarzy.

Po przerwie goście osiągnęli nawet 23 punkty przewagi (69:46) i kontrolowali wydarzenia na parkiecie. W ekipie Stelmetu przebudził się Łukasz Koszarek (21 pkt), którego celne trójki pozwoliły zniwelować straty nawet do dziewięciu oczek. Tego dnia jednak dobrze funkcjonujący kolektyw Czarnych nie pozwolił na więcej.

W ostatniej kwarcie przyjezdni nie pozwolili miejscowym na żaden zryw, a kropkę nad "i" celnymi rzutami wolnymi w końcówce postawił najlepszy gracz meczu Roderick Trice, autor 21 punktów.

16 punktów i sześć asyst dołożył Oded Brandwein, a 14 oczek zapisał na swoim koncie Levi Knutson.

Mecz numer dwa we wtorek, ponownie w Zielonej Górze. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.

Stelmet Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk 83:97 (22:28, 20:28, 23:19, 18:22)

Stelmet: Quinton Hosley 21, Łukasz Koszarek 21, Oliver Stevic 14, Walter Hodge 12, Marcin Sroka 5, Łukasz Seweryn 3, Zbigniew Białek 3, Kamil Chanas 2, Dejan Borovnjak 2, Mantas Cesnauskis 0.

Energa: Roderick Trice 21, Oded Brandwein 16, Marcin Dutkiewicz 14, Levi Knutson 14, Valdas Dabkus 8, Michał Nowakowski 7, Yemi Gadri-Nicholson 7, Mateusz Kostrzewski 6, Todd Abernethy 4, Bryan Davis 0.

Stan rywalizacji: 1:0 dla Czarnych

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: