Arenas zagra dopiero w grudniu

Gilbert Arenas podpisał tego lata ogromny kontrakt, warty 111 milionów dolarów. Póki co jednak, lider Czarodziei odpocznie od koszykówki, bowiem po kolejnej już operacji lewego kolana, powróci na parkiety najwcześniej w grudniu. To już 3 zabieg lidera Washington Wizards w ciągu ostatnich 17 miesięcy.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Tym razem zabieg miał na celu usunięcie pozostałości po ostatnim zabiegu. Szczątki kości zalegające w lewym kolanie uniemożliwiały zawodnikowi grę na pełnych obrotach. Warto przypomnieć, że Gilbert Arenas w poprzednim sezonie opuścił 69 spotkań sezonu zasadniczego, z powodu podobnej kontuzji. Problemy z kolanem rozpoczęły się z kolei w kwietniu ubiegłego roku, kiedy podczas meczu z Charlotte Bobcats po raz pierwszy uszkodził tą część ciała.

- Miałem tam szczątki kości, które wyraźnie mnie spowalniały. Było to denerwujące, więc zdecydowaliśmy, że wyczyścimy te kolano. To powinno pozwolić mi poruszać się jeszcze szybciej - przyznaje Arenas, który na parkietach NBA występuje od 2001 roku. W tym czasie rozegrał 431 spotkań, notując średnio 22,8 punktów, 5,5 asyst i 4,2 zbiórek. Swoją karierę rozpoczynał w Golden State Warriors.

- Będzie to szansa dla innych zawodników, aby wskoczyć do gry i pokazać się z jak najlepszej strony - przyznaje Ernie Grunfeld, prezydent Washington Wizards. W minionych rozgrywkach pod nieobecność Arenas, Wizards radzili sobie nadzwyczaj dobrze. Ciężar zdobywania punktów znów spadnie na barki duetu Caron Bulter - Antawn Jamison. - Czujemy się dobrze, z tym co mamy. Myślę, że będziemy konkurencyjnym zespołem - dodaje Grunfeld.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×