Filip Dylewicz: Czekam cierpliwie na ofertę Trefla

W przyszłym tygodniu mają się rozpocząć negocjacje pomiędzy działaczami Trefla Sopot a Filipem Dylewiczem. Obie strony mają rozmawiać o nowej umowie zawodnika.

W czwartek Andrzej Dolny, prezes Trefla Sopot, na naszych łamach stwierdził, że wierzy w pozostanie Filipa Dylewicza w zespole. - Filip jest ikoną naszego klubu. Trudno sobie wyobrazić Filipa Dylewicza grającego w innym klubie w polskiej lidze. Mamy świadomość naszych ograniczeń budżetowych. Głęboko wierzę w to, że Filip zrozumie nasze argumenty, a my zrozumiemy jego i osiągniemy kompromis - powiedział prezes klubu.

Zawodnikowi wraz z końcem tego sezonu skończył się kontrakt z Treflem Sopot. Zaraz po rywalizacji z AZS Koszalin pojawiło się sporo głosów, że były to ostatnie mecze "Dyla" w barwach ekipy z Sopotu. Teraz wydaje się, że ta optyka się nieco zmieniła i zawodnik jest blisko pozostania w klubie.

Obie strony nie spotkały się jeszcze ze sobą, ale ma to nastąpić w przyszłym tygodniu. - Nie spotkaliśmy się jeszcze osobiście, żeby porozmawiać na temat mojej przyszłości. Z tego co pamiętam to w przyszłym tygodniu powinniśmy usiąść do rozmów. Czekam na informację ze strony klubu. Mi się wcale nie spieszy. Zdaję sobie sprawę, że jest teraz sporo obowiązków w klubie, które trzeba załatwić - odpowiada Filip Dylewicz.

Filip Dylewicz w kolejnym sezonie znów będzie reprezentował barwy Trefla?
Filip Dylewicz w kolejnym sezonie znów będzie reprezentował barwy Trefla?

Zawodnik ocenia, że jest jeszcze trochę za wcześnie, by mówić o szczegółach. - Trudno jest mi odnieść się do słów prezesa Dolnego. Jest jeszcze troszeczkę za wcześnie na jakikolwiek deklaracje. Wydaję mi się, że same włodarze klubu muszą organizacyjnie pozamykać sprawy związane z poprzednim sezonem, a później przyjdzie czas na to, żeby porozmawiać ze mną. Cierpliwie czekam na te rozmowy - dodaje Dylewicz.

33-letni gracz przyznaje, że jak na razie nie otrzymał żadnej propozycji z innych klubów. - Nie ma żadnych informacji na temat tego, żeby ktoś interesował się Filipem Dylewiczem. Nic do mnie takiego nie doszło. Jest nieco na to za wcześnie. Kluby muszą przeanalizować na spokojnie, którzy zawodnicy pasują im do filozofii budowania składu - kończy Dylewicz.

Źródło artykułu: